Wiara w parze z zabawą

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Łukasz Koleśnik

Wiara w parze z zabawą

Łukasz Koleśnik

Od dwóch dni trwa w Gryżynie w gminie Bytnica Festiwal Młodych Oczyma Wiary. Rozmawiamy o nim z wykładowcą - Jackiem Kurzępą

Festiwal „Oczyma Wiary” trwa od 24 sierpnia i oficjalnie zakończy się dzisiaj (26 sierpnia). O co dokładnie chodzi w tym wydarzeniu. Jest skierowane do wszystkich, choć podobnie jak inne festiwale najbardziej cieszy się zainteresowaniem młodych ludzi. W najprostszych słowach to nauka podstawowych prawd Ewangelii na różnych panelach dyskusyjnych połączone z zabawą poprzez koncerty. Międzynarodowy Festiwal odbywa się w Gryżynie, w gminie Bytnica.

Co pan sądzi o tego typu wydarzeniach jak Festiwal Młodych w Gryżynie?
Warto na samym początku wyrazić uznanie dla animatorów tego wydarzenia, (pana Tomasza G. i ks. Piotra J.) które dla samej gminy Bytnica i dekanatu oraz szerzej diecezji może nieść świeży powiew nowego działania w ramach wspólnoty wiary. To dobrze, że taka nieszablonowa, ciekawa co do formy i bardzo inspirującą co do treści impreza młodzieży katolickiej ma miejsce. Jesteśmy bowiem w okresie, który zainicjował nasz papież św. Jan Paweł II, a nazwał go „wiosną w Kościele”. Oznacza to pełniejsze uczestnictwo młodych w życiu Kościoła powszechnego (przykładem są Światowe Dni Młodzieży) czy lokalnego np. Lednica, Przystanek Jezus, a teraz także Festiwal Młodych w Gryżynie. Wpisuje się on w wiele tego typu imprez organizowanych w licznych diecezjach w Polsce, nawiązuje także do formy, jaką było przed dwoma laty spotkanie pod pomnikiem Chrystusa Króla Wszechświata w Świebodzinie, w okresie spotkania papieża Franciszka z młodzieżą w Rio de Janerio.

Już wcześniej podpatrywał pan młode osoby, które uczęszczały np. na Przystanek Jezus. Jak pan sądzi, jaki to ma na nich wpływ?
Dostrzegam wpływ, dokonujący się w co najmniej w trzech obszarach. Po pierwsze formacyjnej. To jeden z ważniejszych elementów takich wydarzeń, pogłębienie świadomości Kerygmatu (głoszenie podstawowych prawd Ewangelii) i wzbudzanie w sobie gotowości dzielenia się nim. Następnym obszarem jest dawanie świadectwa swojej wiary. To wcale nie jest takie łatwe, do tego trzeba dojrzewać, nabierać mocy i kompetencji. Ostatnim obszarem jest wzięcie na siebie współodpowiedzialności za wspólnotę parafii, swojej grupy modlitewnej, a nawet odświeżenie praktyk religijnych we własnym domu, wśród najbliższych.

Sporo młodych osób uczęszcza na tego typu festiwale. Czy to oznacza, że mamy młode, wierzące pokolenie, czy raczej występuje zjawisko „wiary festiwalowej”, czyli od wydarzenia do wydarzenia?
Zawsze jest i to, i to. Pozostaje oczywiście kwestią istotną, kogo jest więcej: tych festiwalowych, czy tych nazwijmy ich „kerygmatycznych” ? Rzeczywiście w ostatnich latach widać, że zasiewy sprzed lat, zarówno te na Lednicy, na Przystanku Jezus, festiwalach młodych np. exodus Diecezji Zamojskiej, CamBosko na Mazowszu, Festiwal Młodych w Wołczynie, itd... przynosi dojrzałe owoce. To szeregi tych młodych, którzy po doświadczeniu własnym spotkania się z Żywym Jezusem, radośnie dają tego świadectwo. Przygotowani są do tego sensownie, zatem nie płoszą swoją nadgorliwością, fanatyzmem, tych, którzy póki co są na innym biegunie dojrzałości swojej wiary i jej widoczności. Czasami potrzebują większej dyskrecji, spokojnego dochodzenia do pewności i zróżnicowanej formy aktywności religijnej. Dlatego też tego typu wydarzenia nie mają charakteru „minikonklawe”. Są zaś radosnym spotkaniem młodych, którzy zasadniczo poszukują odpowiedzi na pytanie, komu i czemu pozostawać wiernym, a z uwagi na to, że już samo to pytanie jest ciężkie, to forma tych poszukiwań powinna być względnie atrakcyjna i lżejsza od typowych rekolekcji, czy formacji kursowych. Oczywiście ważnym jest, żeby atrakcyjna forma, nie przesłoniła treści ale nie dotyczy to wydarzenia w Gryżynie, czego zresztą już mogliśmy doświadczyć.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.