Widziane z Wawelu: Jeden, podzielony Marsz Niepodległości
Rzadko kiedy, w państwie, które przeżywa okres społecznych podziałów i walki o władzę, udaje się zorganizować wspólną manifestację narodową, ponieważ każde ugrupowanie polityczne chciałoby ją urządzić inaczej. Dotyczy to zarówno manifestacji o charakterze lokalnym, ale zwłaszcza tych, które odnoszą się do wielkich, rocznicowych, kalendarzowo okrągłych wydarzeń.
Najłatwiej organizują takie wydarzenia państwa autorytarne, totalitarne, bo nie dopuszczając do głosu swoich przeciwników politycznych, zabraniają im publicznej manifestacji ich poglądów.
Totalna władza zawsze sobie poradzi, by przy użyciu siły, nadać im charakter radosnego święta, mimo że nie wszystkie takie imprezy łączą się wszystkim obywatelom z miłym i dobrym nastrojem. Przykładem tego rodzaju działań były masowe manifestacje pierwszomajowe w PRL-u, a wcześniej przemarsze hitlerowskich kolumn i sowieckich marszów, które nie były autentycznym wyrazem uczuć i radości w społeczeństwach zniewolonych, a jedynie wynikiem nakazu władz. Brak posłuszeństwa w dostosowaniu się do nakazu pociągał za sobą konsekwencje kar administracyjnych, a w pewnych okolicznościach nawet więzienie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień