Widziane z Wawelu. Są pierwsze efekty wstawania z kolan
Spektakularna klęska polskiego rządu w Brukseli w marcu 2016 r. w związku z głosowaniem nad przedłużeniem funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej dla Donalda Tuska, który sprawował ją od grudnia 2014 r. W głosowaniu aż 27 państw opowiedziało się za przedłużeniem tej kadencji, a tylko polska delegacja, której przewodziła premier Beata Szydło, była przeciwna.
Chyba tylko ślepi i głusi mogli twierdzić, że był to moment polskiego triumfu. Wynik głosowania był miażdżący, ale ówczesna pani premier została entuzjastycznie przyjęta kwiatami na lotnisku w Warszawie, przez samego przywódcę PiS i okrzyknięta niemal bohaterką narodową. To miał być piękny początek wstawania Polski z kolan i manifestacja narodowej dumy, wobec opresyjnej Unii. Ale wstawanie z kolan i gloryfikacja własnej niezależności niebezpiecznie pogorszyły stosunki Polski z UE, co po dłuższym czasie usiłowano naprawić wymianą premiera i powołaniem nowego rządu. Miał on przekonać urzędników unijnych, że zmiany ustaw dotyczące polskiego sądownictwa były konieczne, a rząd polski jest gotów prowadzić w tej sprawie dialog i dokonać stosownych poprawek.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień