Więcej miejsc na uczelniach niż osób chętnych, aby podjąć studia
Prof. nadzw. dr hab. inż. Jacek Wróbel, rektor Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie opowiada o rekrutacji, coraz mniejszej liczbie chętnych do podjęcia studiów i zmianach jakie czekają uczelnię.
Podobno z roku na rok chętnych do podjęcia studiów jest coraz mniej.
Tak, to prawda. Coraz mniej jest w naszym regionie absolwentów szkół średnich. W tym roku mieliśmy ok. 10 tys. maturzystów w całym naszym województwie . Ok. 76 procent z nich zdało maturę, zatem studia mogło podjąć ok. 8 tysięcy osób. Pamiętajmy jednak, że nie wszyscy maturzyści je podejmują. Limity są więc w samych szczecińskich uczelniach dużo wyższe od liczby zdających maturę i chętnych do studiowania. Na kierunkach I stopnia na ZUT mamy około 2700 miejsc. Moglibyśmy więc przyjąć blisko 40-50 procent chętnych do studiowania z regionu. Jeszcze więcej miejsc ma natomiast Uniwersytet Szczeciński. A przecież wielu maturzystów postanawia studiować poza Szczecinem. Ostatecznie jest więc więcej miejsc na uczelniach, niż osób, które mogą i chcą podjąć studia.
Czyli teraz jest dużo łatwiej dostać się na studia niż przed laty?
Zdecydowanie tak jest. W tej chwili nie mamy takich progów przyjęć czy wymogów podczas rekrutacji jak kilka lat temu. Na większości kierunków nie ma egzaminów wstępnych, decyduje wynik egzaminu maturalnego. Duża selekcja jest na uczelniach medycznych, gdzie podczas rekrutacji jest nawet 20 osób chętnych do podjęcia studiów na jedno miejsce. Natomiast w przypadku innych uczelni, kryteria nie są aż tak wysokie. Progi muszą zostać obniżone, bo inaczej nie mielibyśmy chętnych do podjęcia nauki. Niemniej jednak ta selekcja na ZUT trwa, bo studia nie są u nas łatwe. Studenci uczą się na kierunkach technicznych, ekonomicznych, przyrodniczych i rolniczych. Na większości tych kierunków absolwenci uzyskują tytuł inżyniera i magistra inżyniera. Jedynie po ukończeniu kilku kierunków zdobywają tytuł licencjata. Wymogi stawiane studentom na wszystkich naszych kierunkach są wysokie, co procentuje po ich ukończeniu. Nasi absolwenci nie mają problemów ze znalezieniem, dobrze płatnej pracy.
Kierunki przyrodnicze i związane z przemysłem morskim nie cieszą się zbyt dużym zainteresowaniem wśród maturzystów. Czy w związku z tym znikną z listy kierunków oferowanych przez ZUT?
Mamy pełne prawa akademickie do ich prowadzenia. One w ofercie pozostają, przy czym można w danej rekrutacji ich nie uruchamiać. Oczywiście bywa, że zamykamy niektóre kierunki studiów, ale dopiero wówczas gdy nie ma kandydatów do ich studiowania przez kilka lat. Prawdą jest, że w porównaniu z innymi kierunkami, zainteresowanie kierunkami przyrodniczymi czy związanymi z przemysłem morskim jest mniejsze. Ma to związek z otoczeniem gospodarczym w regionie i mniejszym zapotrzebowaniem rynku na tych absolwentów. Dlatego też obniżyliśmy limity miejsc na te kierunki do ok. 30. Warto podkreślić, że absolwenci takich kierunków jak Rybactwo, Oceanotechnika czy Budowa Jachtów nie mają problemów z zatrudnieniem. Uważam jednak, że mamy za dużo kierunków, bo ponad 40. Będziemy więc dążyć do zmniejszenia tej liczby, co będzie również podyktowane nowymi zapisami w nowej ustawie 2.0 Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce. Wskazuje ona na dostosowywanie kierunków studiów do dyscyplin mających funkcjonować na uczelni w najbliższej przyszłości. Prezydent podpisał ją 1. sierpnia tego roku, a 1. października 2018 roku ustawa wchodzi w życie. Oczywiście nie wszystkie zapisy wejdą od 1 października br., będą przepisy przejściowe. Ukazały się już projekty najważniejszych rozporządzeń Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, między innymi propozycje nowych dyscyplin naukowych. Według tych dyscyplin będziemy się restrukturyzować organizacyjnie, naukowo i dydaktycznie. Od 1. września przyszłego roku przestanie funkcjonować struktura wydziałowa, jaką znaliśmy do tej pory. To uczelnia, poprzez zapisy statutowe i regulaminowe będzie określać jak ma wyglądać struktura organizacyjna uczelni oraz prowadzone kierunki studiów. To będzie mała rewolucja.
To oznacza, że w przyszłym roku, kierunki oferowane przez ZUT będą zupełnie inne niż teraz?
Może nie zupełnie inne, ale na pewno znaczące zmiany nastąpią i będziemy inaczej funkcjonować. Obecnie studiujący będą mogli skończyć wybrane kierunki. Natomiast w przyszłości przyjmowanie na studia będzie odbywać się na kierunki związane z dyscyplinami funkcjonującymi w naszej uczelni. Według nowej ustawy nie będą parametryzowane jednostki uczelni, tj. wydziały, ale uczelnia w ramach prowadzonych dziedzin i dyscyplin. Nowa ustawa wymusza więc na nas spore zmiany strukturalne, organizacyjne i dydaktyczne. Będziemy zobligowani do prowadzenia takich dyscyplin naukowych, które będą w kolejnej ewaluacji wysoko sparametryzowane i uzyskają pełne prawa akademickie oraz w ramach, których będziemy mogli prowadzić kierunki studiów o profilu ogólnoakademickim. Przed nami więc bardzo pracowity rok.
Wróćmy jeszcze do tegorocznej rekrutacji. Chętnych do podjęcia studiów jest z roku na rok coraz mniej. Jak zatem ZUT stara się przyciągnąć potencjalnych nowych studentów?
Dobrą marką, znaną w środowisku akademickim, nie tylko Szczecina. Jesteśmy uczelnią z wieloletnią tradycją. Mamy doskonałą bazę dydaktyczną, naukową, socjalną i sportową, a także bardzo dobrą kadrę akademicką. Nasi studenci to potwierdzają. A nasi absolwenci dają nam bardzo dobre opinie, są zadowoleni ze studiów i wysokiego poziomu nauczania. Cały czas dostosowujemy nasze kierunki do zapotrzebowania rynku pracy. Jesteśmy też bardzo dobrze spostrzegani przez pracodawców. Stale się rozwijamy, intensyfikujemy współpracę z gospodarką i pozyskujemy coraz więcej funduszy ze źródeł zewnętrznych. O naszej innowacyjności i komercjalizacji badań naukowych świadczy druga pozycja w kraju pod względem zgłaszanych patentów.