Lokatorzy bloku przy ul. Wyszyńskiego 41 mają problem z wentylacją w mieszkaniach. Prze otwory wentylacyjne, do ich domów wpada mroźne powietrze.
- Zimą, gdy tylko mocniej zawieje, w moim domu od razu robi się chłodno! - denerwuje się Józef Pajdo z ul. Wyszyńskiego 41, z którym rozmawiamy w jego mieszkaniu.
- Mroźne powietrze wpada do kuchni przez otwory wentylacyjne pod sufitem i nad kuchenką. Tak samo w toalecie. Tam dodatkowo, w czasie mrozów, na ścianach zbiera się wilgoć.
Naszej rozmowie przysłuchuje się sąsiadka z mieszkania z naprzeciwka Danuta Pizior.
- U mnie też strasznie wieje zimnem przez wyciągi wentylacyjne - dodaje. - Do tego huczy. Nocą, przez to wycie wiatru w kominach, nie można spać. Gdy jest wichura, boję się nawet wyjść do toalety.
Mieszkańcy bloku przy ul. Wyszyńskiego 41, od kilku lat interweniują w sprawie źle działającej wentylacji w Zielonogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (ZSM). Proszą urzędników o pomoc. Pod listem w tej sprawie z 19 stycznia 2015 roku, podpisało się dziewięciu lokatorów z klatki schodowej.
Czytamy w nim, że przez długie lata lokatorzy nie mieli problemów z zimnym powietrzem, które obecnie wpada do mieszkań przez otwory wentylacyjne. Sytuacja uległa zmianie kilka lat temu. Wtedy ktoś z aministracji ZSM zlecił skrócenie kominka na dachu budynku przy ul. Wyszyńskiego 41.
Lokatorzy piszą: ,,Nie znamy powodu dlaczego od kilku lat w miejscu kominka postawiono skrócony, metalowy parawan. Nie spełnia on wymogu prawidłowego nawiewu wentylacyjnego mieszkań, jaki był dotychczas (...) Ponadto parawan ten, przy silnym wietrze powoduje niesamowity łomot. Huk jest trudny do zniesienia przez lokatorów i stanowi zagrożenie dla osób postronnych, które przechodzą obok bloku.
Dotychczasowe interwencje nie przyniosły żadnej poprawy sytuacji mieszkańców. Jak wiało, tak wieje. Jak huczało, tak huczy. Dwie kontrole z udziałem kominiarza, stwierdziły znaczne przekroczenie nawiewu wentylacyjnego. Wydano jednoznaczne zalecenie. Należy przedłużyć komin wentylacyjny na dachu o kilka metrów, ponad uskok budynku.
Sytuację zna Sławomir Kostrzewski, kierownik administracji na osiedlu Łużyckim.
- W mieszkaniach przy ul. Wyszyńskiego 41 działa tzw. wentylacja grawitacyjna - tłumaczy kierownik. - Jednak do jej prawidłowego funkcjonowania zimą, niezbędne jest wpuszczenie świeżego powietrza do mieszkań. Niestety, lokatorzy nie uchylają na odpowiednio długo okien. Nikt nie ma też zamontowanych w oknach tzw. nawiewników, które regulują dopływ powietrza do mieszkań. Dlatego do środka wieje chłodem.
Rzeczywiście wentylacja zainstalowana w bloku przy Wyszyńskiego 41 ma pewne wady. Widać je zwłaszcza zimą, kiedy różnica temperatury jest duża, co powoduje zbyt intensywną wymianę powietrza. Właśnie wtedy wzrastają straty ciepła w mieszkaniach.
Kierownik Kostrzewski obiecał nam, że ponownie zajmie się sprawą.
- Skontaktuję się z kominiarzem i w przyszłym tygodniu odwiedzimy mieszkańców przy ul. Wyszyńskiego 41.
Na wizytę z niecierpliwością czekają lokatorzy bloku z ul. Wyszyńskiego 41.
- Już dawno powinni się tym zająć - mówi Józef Pajdo, jeden z lokatorów. - A my czekamy i czekamy od kilku lat. Ale dobrze, niech przyjdą. Moze w końcu przestanie tu wiać jak na Syberii.