Wielkanocne zwyczaje nie giną [ROZMOWA]
Z Adamem Grabowskim, dyrektorem Muzeum Regionalnego w Opocznie, rozmawiamy o różnych zwyczajach wielkanocnych.
Region opoczyński słynie z różnych zwyczajów, w tym wielkanocnych. Które są najpopularniejsze, przetrwały lata?
Rzeczywiście to bardzo bogaty region etnograficzny. Ma wiele twórczyń ludowych, które kultywują zwyczaje związane między innymi z Wielkanocą. Takimi najbardziej popularnymi i najczęściej wykonywanymi produktami przez te panie są pisanki opoczyńskie.
Czym się wyróżniają?
Są one wykonywane tzw. metoda batikową. Pisane pisokiem, woskiem na skorupce. Wosk rozgrzewa się, a potem nanosi wzorki. Po ich naniesieniu pisanki się farbuje. Kiedyś naturalnymi barwnikami, teraz chemicznymi, różnokolorowymi. Wosk nie przyjmował farby więc po wytarciu uzyskuje się piękny wzorek pisanki opoczyńskiej, znany w całym kraju. Ta pisanka ma miejsce w wielu muzeach etnograficznych w Polsce. Cieszą się dużą popularnością. W naszym regionie mamy kilkadziesiąt pisankarek. Możemy się tym pochwalić. Myślę, że nawet w słynnym regionie łowickim jest ich mniej.
A palmy?
Też są naszym znakiem rozpoznawczym. Mogę powiedzieć, że są niemal masowo produkowane. Robi się je z bazi, bukszpanu, innej zieleniny, a także z kwiatów wykonanych z bibuły. Ta technika jest u nas bardzo popularna. Z bibuły robi się też różne girlandy kwiatowe. Muszę jednak wyjaśnić, że nasze twórczynie to nie tylko panie po siedemdziesiątce. Mamy tu trzy pokolenia. Palmy, pisanki wykonują babcie, mamy i wnuczki. Nie boimy się, że tradycja zaginie, straci na popularności.
Są to też, jak choćby na południu kraju w Lipnicy Murowanej, bardzo wysokie palmy?
U nas nie. Palmy są niewysokie, ale bardzo ładnie ozdobione. Zielem, bibułowymi kwiatami, baziami. Razem ze starostwem organizujemy co roku konkurs na plastykę zdobniczo-obrzędową związaną z Wielkanocą. Zawsze prezentowane są na nim palmy i pisanki przygotowywane na organizowanych wcześniej warsztatach wsi podopoczyńskiej. W tym roku oprócz pisanek i palm robiono na nich też wycinanki opoczyńskie, a także rzeźby związane z Wielkanocą. Wziął w nich udział rzeźbiarz, który wykonywał rzeźby Chrystusa, baranki. Warsztaty organizowane przez starostwo i nasze muzeum cieszą się dużą popularnością. W tym roku wzięło w nich udział prawie 60 pań. Podsumowanie konkursu odbywa się w muzeum. Mieliśmy już 19 jego edycję. Panie są nagradzane finansowo. A wystawę ich prac można oglądać w Muzeum Regionalnym w Opocznie do 20 maja. Znalazły się też na niej eksponaty związane z naszymi zwyczajami wielkanocnymi.
Tradycje mają też wycinanki wielkanocne?
Nie robi się wycinanek na przykład z jajkiem. Jednak dla naszej wycinanki charakterystycznym motywem jest kura, kogut. Wiadomo, że takie wycinanki wieszało się w domach właśnie na święta.
Są też inne zwyczaje charakterystyczne dla Wielkanocy?
Oczywiście. Jednym z nich jest chodzenie z kurkiem po dyngusie, wózkiem dyngusiarskim To zwyczaj związany ze śmigus-dyngusem.
Na czym polega wspomniany przez Pana kurek po dyngusie?
Był to drewniany wózek, przyozdobiony wstążkami, innymi kolorowymi rzeczami. Umieszczało się na nim przywiązanego za nogę koguta, rzadziej kurę. Chodzili z nim mężczyźni, często ubrani w stroje ludowe, od domu do domu. Polewali wodą dziewczyny. Dostawali w zamian kawałek kiełbasy, jajka, chleb, czasem alkohol. Gdy mężczyzna polał w lany poniedziałek pannę to mógł dostać od niej najpiękniejszą pisankę. Ta pisankę pełniła „funkcję matrymonialną”. Był to znak, że ma do takiego chłopaka słabość.
W Muzeum Regionalnym w Opocznie znajdą się eksponaty nawiązujące do tradycji sprzed lat?
Oczywiście. Można je podziwiać na naszej wystawie poświęconej zwyczajom wielkanocnym w regionie opoczyńskim. Są tam też gaiki.
Co to?
Dzieci, albo panny obnosiły go ze śpiewem po wsi. Jest on zrobiony z metrowego świerku, prętów leszczynowych, w formie czteroramiennej kuli. Osadzone było to na drążku. Zwieńczał ją krzyżyk lub czerwone jabłko. Był on symbolem długo wyczekiwanej wiosny. Ci, którzy nosili gaik dostawali potem wiktuały.
W regionie opoczyńskim te tradycje są bogate i kultywowane?
Na pewno. Mamy tu silne koła Gospodyń Wiejskich, wiejskie świetlice, które odgrywają tradycyjne zwyczaje. Niedawno w Niedzielę Palmową zwróciłem uwagę ile osób przyszło do kościoła z palmami marketowymi, a ile naszych, tradycyjnych. I byłem bardzo zadowolony. Prawie dwie trzecie stanowiły nasze palmy opoczyńskie. Także w święconkach znajdzie się oryginalne opoczyńskie palemki, pisanki.