75 lat temu, 19 stycznia 1947 roku odbyły się pierwsze, powojenne wybory. Wyłoniony w ich wyniku Sejm Ustawodawczy miał, między innymi uchwalić nową konstytucję „demokratycznej i socjalistycznej” Polski. Komuniści zdawali sobie sprawę, że wolne i nieskrępowane niczym wybory przegrają z kretesem. Przystąpili zatem do działań, mających na celu zagwarantowania sobie zwycięstwa, nie zważając na rzeczywiste preferencje polityczne społeczeństwa polskiego.
Komisje pod kontrolą
Decyzję o sfałszowaniu wyników wyborów podjęto na długo przed 19 stycznia 1947 roku. Zapewne po konsultacjach z Moskwą, bowiem bez zgody decydentów na Kremlu, jakiekolwiek działania w tym zakresie były skazane na porażkę.
Polscy komuniści nie zamierzali jednak ograniczyć się jedynie do fałszerstw, ale przeprowadzić działania, które pozwolą zweryfikować swoje faktyczne wpływy w społeczeństwie. Polska Partia Robotnicza jedynie co mogła zrobić, to starannie przygotować się do wyborów. Trzeba przyznać, tę lekcję odrobiła. Prowadzona przez nią kampania była bardzo intensywna. Rozpoczęto ją już niedługo po tak zwanym głosowaniu ludowym z czerwca 1946 roku. Taktyka komunistów opierała się na czterech zasadniczych filarach: wpływach, nie tylko w społeczeństwie, bowiem te były niewielkie, ale opanowanie szeregu instytucji, można było wykorzystać do walki politycznej; mobilizacji własnych szeregów partyjnych, agitacji wyborczej oraz organizacji wyborów. W praktyce sprowadzono to do szeregu czynności, które stosowano już wcześniej – eliminacji opozycji politycznej, zastraszenia i manipulacji podczas samego głosowania.
W województwie kieleckim komuniści wykazali się szczególnie dużym zaangażowaniem, dostrzeżonym nawet w Komitecie Centralnym Polskiej Partii Robotniczej w Warszawie. W regionie Gór Świętokrzyskich w kampanii wyborczej aktywność wykazało 75% członków partii komunistycznej. Był to jeden z najwyższych wyników w kraju. Spośród „wiernych i zaufanych komunistów”, uformowano grupy w pełni oddane przygotowaniom do wyborów na swoim terenie. Tak wyselekcjonowane osoby dokonywały przeglądu kadr i ustalały wstępny podział oraz składy poszczególnych komisji wyborczych w województwie kieleckim.
Opanowanie komisji wyborczych stanowiło zasadniczy element fałszowania wyników głosowania. Na specjalnie przygotowanej odprawie sekretarzy komitetów wojewódzkich Polskiej Partii Robotniczej, zorganizowanej na początku grudnia 1946 roku, jeden z najważniejszych osób w ówczesnym systemie władzy, Roman Zambrowski mówił – „macie towarzysze jeden ostateczny zabezpieczający środek – komisje obwodowe”. To one miały stanowić gwarancję powodzenia komunistów w nadchodzącym głosowaniu.
Większość komisji na terenie województwa kieleckiego udało się sprawnie obsadzić zaufanymi ludźmi, w pełni dyspozycyjnymi i aprobującymi odgórne założenia komunistycznego reżimu. Na Kielecczyźnie jedynie jedną komisję obwodową [województwo kieleckie podzielono na cztery okręgi wyborcze: Kielce, obejmujący także powiat kielecki oraz jędrzejowski; Ostrowiec – Opatów, Pińczów, Stopnica i Sandomierz; Radom – uwzględniający w swoich granicach powiat radomski, kozienicki i iłżecki oraz Częstochowa – obejmujący jednocześnie powiat częstochowski oraz włoszczowski – redakcja] uznano za „niepewną”, reszta według raportów składanych przez komitety powiatowe miała być całkowicie podporządkowana interesom partii komunistycznej. Szczególnie ważną rolę odegrał w tej sytuacji lokalny aparat bezpieczeństwa. To do Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach, kierowanego przez majora Jana Tataja, należało weryfikowanie składów poszczególnych komisji i pozbywanie się ludzi, którzy nie gwarantowali przeprowadzenia fałszerstw na odpowiednim poziomie. Dotyczyło to szczególnie osób oddelegowanych przez opozycyjne wobec komunistycznej władzy – Polskie Stronnictwo Ludowe. To także niejednokrotnie sami funkcjonariusze urzędów bezpieczeństwa zasiadali w komisjach wyborczych.
„Bezpieka” czuwa
Aparat bezpieczeństwa, dokonując oceny „zagrożenia”, biorąc pod uwagę aktywność grup podziemia antykomunistycznego oraz opozycji politycznej, stwierdził, że województwo kieleckie pod tym względem jest stosunkowo bezpieczne. Na utworzonych 549 obwodów, żaden z nich nie został zakwalifikowany jako „silnie zagrożony”, a aż 519 uznano jako „spokojne”, gdzie nie spodziewano się żadnych wrogich akcji. Jak pokazało głosowanie 19 stycznia 1947 roku było w tym dużo racji. Kilka prób przeprowadzenia zbrojnych akcji, przed samym rozpoczęciem głosowania, przeprowadzono jedynie w regionie radomskim i jeden, nieudany, w powiecie sandomierskim.
Skąd na Kielecczyźnie tak względny spokój? „Zasługa” w tym przede wszystkim sowieckiego aparatu represji, specjalnych grup wyspecjalizowanych w zwalczaniu podziemia, które prowadziły liczne akcje na terenie Gór Świętokrzyskich od jesieni 1946 roku, skutecznie rozbijając organizacje konspiracji niepodległościowej.
Walka z PSL
Ramię w ramię z Rosjanami działały polskie urzędy bezpieczeństwa, które przystąpiły do zorganizowanych ataków na terenowe struktury Polskiego Stronnictwa Ludowego, które na ziemi świętokrzyskiej działało bardzo prężnie. Już na przełomie 1945 i 1946 roku należało do niego około 50 tysięcy osób. Była to największa i najważniejsza partia polityczna na Kielecczyźnie. Dynamiczny rozwój Polskiego Stronnictwa Ludowego nie umknął uwadze władzom „bezpieki”, które w okresie przedwyborczym, traktowały PSL jako największe zagrożenie dla dominacji na scenie politycznej. Pomimo licznych szykan i represji, Polskie Stronnictwo Ludowe zgłaszało własne listy kandydatów. W województwie kieleckim zaakceptowana została jedynie jedna lista z okręgu 11 w Częstochowie. Pozostałe listy wyborcze z okręgów, między innymi z Kielc i Ostrowca Świętokrzyskiego zostały odrzucone przez Okręgowe Komisje Wyborcze. Bardzo często tego typu decyzje uzasadniano rzekomą współpracą świętokrzyskich działaczy PSL z podziemiem antykomunistycznym.
Powiatowe Urzędy Bezpieczeństwa Publicznego w województwie kieleckim zostały zobligowane do przygotowania specjalnych list osób – zwolenników i członków Polskiego Stronnictwa Ludowego, które na czas głosowania, miały zostać umieszczone w aresztach prewencyjnych. W ten sposób na Kielecczyźnie pozbawiono wolności niemalże 600 obywateli. Największą ich liczbę zatrzymano w powiatach włoszczowskim i jędrzejowskim oraz na terenie Kielc. Co ciekawe, większość „zwolniono z powodu braku dowodów winy”. Tego typu działania „bezpieki” były mało skuteczne – większość działaczy PSL, spodziewając się aresztowania, pozostawała w ukryciu.
Aparat bezpieczeństwa był na bieżąco informowany, przez rozbudowane sieci agenturalne, o działalności Polskiego Stronnictwa Ludowego. – PSL na terenie województwa kieleckiego uległo całkowitej rozbieżności. Obecnie nie jest w stanie do prowadzenia jakiejkolwiek pracy organizacyjnej na skutek załamania psychicznego i moralnego swych członków. Aresztowania wśród działaczy PSL związanych współpracą z podziemiem i dwulicowa polityka tego stronnictwa odbiły się w dołach PSL tym, że członkowie gremialnie opuszczają szeregi PSL, wstępują do Stronnictwa Ludowego, Polskiej Partii Socjalistycznej [Stronnictwo Ludowe oraz Polska Partia Socjalistyczna były politycznymi przybudówkami partii komunistycznej, realizującej jej koncepcję polityczną – redakcja], czy Polskiej Partii Robotniczej wyrażając się, że z polityką Stanisława Mikołajczyka nie mają nic wspólnego. Najlepszym tego dowodem jest odezwa Powiatowego Zarządu Polskiego Stronnictwa Ludowego w Kielcach rozplakatowana publicznie, że członkowie PSL głosują na listę Bloku nr 3 [była to lista komunistów – redakcja] – pisano w jednym z raportów przygotowanych przez Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach.
„Niepewni głosujący”
Przygotowana przez komunistów we wrześniu 1946 roku, Ordynacja Wyborcza uwzględniała możliwość pozbawienia prawa głosu. W jej 2 artykule stwierdzono, że prawo wyboru nie przysługuje między innymi osobom „współdziałającym z podziemnymi organizacjami faszystowskimi lub bandami, dążącymi do obalenia demokratycznego ustroju Państwa”. Taki zapis dawał wielkie możliwości manipulacji i wykreślania z list tych, których władza „ludowa” uznawała za swoich oponentów. W samym tylko województwie kieleckim w ten sposób pozbawiono głosu blisko 30 tysięcy osób. Zarzuty były często absurdalne – współpraca z niemieckim okupantem, podziemiem „reakcyjnym”, czy często nawet nie szukając właściwego uzasadnienia – była nimi „niechęć do władzy ludowej”.
Represje jakie spadły na część polskiego społeczeństwa nie gwarantowały jednak sukcesu wyborczego. Polscy komuniści zwrócili się więc o kolejną pomoc w sfałszowaniu wyników wyborów do swoich sowieckich towarzyszy. Według niektórych ustaleń specjalna grupa funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego Związku Sowieckiego pod dowództwem pułkownika Arona Pałkina, niedługo po referendum z 30 czerwca 1946 roku, „napisała od nowa prawie 6 tysięcy protokołów wyborczych i podrobiła 40 tysięcy podpisów ich członków”. Ten sam zespół przybył do Polski 10 stycznia 1947 roku. Okazało się jednak, że polscy komuniści wyciągnęli wnioski z tak zwanego głosowania ludowego, samemu przygotowując się i sprawnie dokonując wyborczych manipulacji. Tym razem pomoc z Moskwy ograniczyła się jedynie do „wskazówek technicznych”.
Na Kielecczyźnie komuniści mieli jednak sporo problemów, które skutkowały niską skutecznością akcji represyjnych. – Poziom pracy aparatu UB w województwie kieleckim nie jest wysoki […] Aresztuje się wielu zbytecznie, akcje te są niedostatecznie doprowadzone, co w wyniku utrudnia wyjawienie i zdjęcie kierownictw podziemnych organizacji – oceniał działalność świętokrzyskiego aparatu bezpieczeństwa, pełnomocnik Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego na województwo kieleckie Hipolit Duljasz.
Poprawione wyniki
Państwowa Komisja Wyborcza podała wyniki wyborów 3 lutego 1947 roku. Oficjalnie, frekwencja wyniosła niespełna 90%, z czego 80% osób miało oddać głos na blok grupujący stronnictwo komunistyczne oraz partie od niego zależne. PSL miało poprzeć niewiele ponad 10% głosujących. Ludzie obawiali się komentować wyniki, bowiem na osoby składające skargi, dotyczące nieprawidłowości przy głosowaniu, spadały rozmaite represje i szykany.
Według ustaleń polskiego rządu emigracyjnego, premiera Tomasza Arciszewskiego, w województwie kieleckim, Polskie Stronnictwo Ludowe uzyskało wynik około 60%. Komitet Wojewódzki Polskiej Partii Robotniczej w Kielcach zaznaczył, że Okręg numer 13 Ostrowiec Świętokrzyski „był z góry przez nas oznaczony, jako mający dać najlepsze wyniki. W oficjalnym zestawieniu, procent osób głosujących na tak zwaną trójkę, wynosił między 71, a 77%. W odróżnieniu od innych okręgów, nielogiczność w różnicy tłumaczy się tym, że w wielu obwodach powiatu pińczowskiego, stopnickiego oraz części sandomierskiego i opatowskiego została poprawiona ilość list”. Fakt ten jedynie potwierdza, że komuniści swobodnie ingerowali w wyniki wyborów do Sejmu Ustawodawczego.
W pierwszym po wojnie polskim parlamencie zasiadło 444 posłów, w tym między innymi 114 z Polskiej Partii Robotniczej, 116 z Polskiej Partii Socjalistycznej, 109 ze Stronnictwa Ludowego, 41 ze Stronnictwa Demokratycznego oraz zaledwie 27 z Polskiego Stronnictwa Ludowego. 5 lutego 1947 roku na stanowisko prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej został wybrany Bolesław Bierut, który dzień później, 6 lutego powołał nowy rząd na czele, którego stanął Józef Cyrankiewicz. Przeprowadzenie wyborów, ukonstytuowanie się sejmu, wybór prezydenta oraz powołanie nowego rządu stanowiło zakończenie przedostatniego etapu w procesie zdobywania w Polsce władzy przez komunistów. Ostatnim elementem legalizacji władzy komunistów było uchwalenie nowej konstytucji (tak zwanej małej konstytucji), przyjętej 19 lutego 1947 roku. Wprowadzała ona zasady funkcjonowania organów państwowych w okresie przejściowym, czyli do uchwalenia właściwej ustawy zasadniczej.