Wielkie manewry wojskowe NATO ruszają już za kilka dni. Będzie głośno!
Będą czołgi, śmigłowce, wozy piechoty i wiele innego sprzętu. Ćwiczenia Anakonda 16’ potrwają od 7 do 17 czerwca, przed szczytem NATO.
- Coś się dzieje w wojsku - alarmuje nasz Czytelnik. - Latają jakieś śmigłowce, widać przemieszczający się pociągami sprzęt. Co się dzieje? Czy to jakaś wojna?!
To nie wojna, a zbliżające się wielkie ćwiczenia wojsk sojuszniczych Anakonda 2016. Weźmie w nich udział około 30 tysięcy żołnierzy z 18 państw NATO i z pięciu Państw Partnerstwa dla Pokoju. W całym kraju trenować będą wszystkie rodzaje wojsk, również na Bałtyku.
Od 7 do 17 czerwca na poligonach trwać będą ogromne ćwiczenia Anakonda 16’
Ćwiczenia potrwają od 7 do 17 czerwca. Weźmie w nich udział aż 12 tysięcy polskich żołnierzy, w tym oczywiście z 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. Będzie ok. 14 tys. Amerykanów, tysiąc Brytyjczyków, ponad tysiąc Hiszpanów, ponad 200 tys. z Niemiec. Przyjadą również wojskowi ze Szwecji, Finlandii, Macedonii, Gruzji i Ukrainy. Główne siły zbiorą się między innymi w Żaganiu, Świętoszowie i Wędrzynie. - Będzie kilka ciekawych pokazów dla prasy - zaprasza podpułkownik Marek Pietrzak, zastępca rzecznika Dowództwa Rodzajów Sił Zbrojnych. - Serdecznie zapraszam do Drawska, gdzie będziemy stacjonować.
Oficerem prasowym, koordynującym wszystkie poczynania dla mediów i posiadającym wszystkie wiadomości o działaniach będzie major Adriana Wołyńska z 10. Brygady Kawalerii Pancernej w Świętoszowie.
leopardy 2A5, którymi dysponuje 34 Brygada Kawalerii Pancernej wypadają bardzo dobrze
Nasi pancerniacy są w świetnej formie i od wielu miesięcy przygotowują się do manewrów. O tym świadczy między innymi trzecie miejsce w niedawnych zawodach Strong Tank Europe Challenge, które odbyły się w niemieckiej bazie wojskowej. Pluton z 34. Brygady Kawalerii Pancernej stanął na podium obok Duńczyków (drugie miejsce) oraz Niemców.
Zawody trwały od 9 do 13 maja
Wzięło w nich udział siedem plutonów czołgów z sześciu państw, m.in. z USA. Każdy z plutonów w ciągu trzech dni rywalizacji miał wykonać strzelanie bojowe z czołgów w obronie, strzelanie w natarciu oraz pokonać trasę, na której rozmieszczone było kilka punktów kontrolnych, gdzie żołnierze wykonywali różne zadania. Na przykład strzelali z broni osobistej. W tej konkurencji uzyskali najlepszy wynik. - To był trudny sprawdzian dla moich żołnierzy. - Powiedział dowódca polskiego plutonu, porucznik Emil Kamiński. - Byliśmy w całkowicie obcym terenie, ale już pierwszego dnia nasi konkurenci przekonali się, że trzeba się z nami liczyć.
Żołnierze podkreślają też z dumą, że leopardy 2A5, którymi dysponuje 34 Brygada Kawalerii Pancernej wypadają bardzo dobrze na tle sprzętu, którym dysponowali Duńczycy, czy też obok niemieckich leopardów 2A6. O naszym sprzęcie wypowiedział się niedawno Antoni Maciarewicz, szef Ministerstwa Obrony Narodowej, który stwierdził, że przejęcie niemieckich leopardów było błędem, ponieważ nie otrzymaliśmy do nich pełnej dokumentacji technicznej. Żaden z wojskowych nie chciał oficjalnie skomentować słów ministra, ale z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że gdybyśmy nie dostali pełnej dokumentacji, to przyjęcie czołgów nie byłoby możliwe.