Powiat krośnieński. Prowadzi pogotowie rodzinne i opiekuje się dziećmi od dekady. - Najtrudniejsze są pożegnania - mówi.
- To czym się zajmuję, nie nazywam pracą, a raczej misją - przyznaje Katarzyna Jarocińska-Kawka z niewielkiej miejscowości Chlebowo, mieszczącej się w gminie Maszewo.
Kobieta od lat współpracuje z ośrodkiem adopcyjnym i prowadzi pogotowie rodzinne. - Trafiają do mnie dzieci z bagażem doświadczeń bądź innych przeżyć. Czasami maluszki prosto ze szpitala lub w krytycznej sytuacji - opowiada pani Katarzyna.
Niektóre dzieci pozostają na bardzo długo. Wtedy najtrudniejsze są pożegnania. - Jest taki czas, kiedy pojawiają się rodzice, którzy chcą założyć rodzinę. Przywiązuję się do tych dzieci, opiekuję się nimi, dlatego czas rozstania jest taki trudny. Niektóre dzieci są z nami nawet dwa lata. Zaczynają mówić „mamo” - mówi Jarocińska-Kawka. Tak samo przemawiała podczas sesji rady powiatu krośnieńskiego, gdzie została wyróżniona za 10 lat prowadzenia pogotowia rodzinnego. Opiekowała się ponad 70 dzieci. Stojąc na mównicy i przemawiając do radnych, opowiadając o swojej misji, miała łzy w oczach.Uwielbia jednak swoją pracę. - Najważniejsze jest to, żeby pomóc tym dzieciom. Kiedy jedno odejdzie, na jego miejsce pojawia się nowe i się nim opiekujemy - tłumaczy.
Dlaczego zaczęła się tym zajmować? Co ją do tego skłoniło? - Właściwie to zasługa brata. To było jeszcze, gdy pracował w oświacie. Rozmawiał wtedy z Zofią Mielcarek (dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie), która organizowała szkolenie, związane z pogotowiem rodzinnym. I poszłam - opowiada pani Katrzyna.
Zaczęła pomagać jeszcze wcześniej. - W internacie chodziliśmy pomagać jako wolontariusze do domu opieki społeczne i przy chorych dzieciach. Jakoś zawsze byłam blisko osób potrzebujących i chciałam, żeby było im lepiej - przyznaje chlebowianka. Miałam marzenie zostać przedszkolanką. Teraz mam domowe przedszkole - uśmiecha się kobieta.
Pani Katarzyna to osoba ze złotym sercem. I docenili to starosta oraz radni powiatowi podczas ostatniego spotkania w Krośnie Odrzańskim.
Oni poświęcają się dla innych
Katarzyna Jarocińska-Kawka już niejednokrotnie została wyróżniona za swoje zaangażowanie w pomoc dzieciom i pracę społeczną. Cztery lata temu została wybrana przez kapitułę Lubuszanką Roku w plebiscycie „Gazety Lubuskiej”. W tym roku pani Katarzyna została wyróżniona przez starostwo.
- Jest to osoba niezwykle ciepła i otwarta, dla której dobro dziecka jest priorytetem. Daje dzieciom poczucie bezpieczeństwa, stabilizacji i miłości. Troszczy się i przeżywa z dziećmi chwile smutku i radości, a także pomaga w pokonaniu trudności oraz odzyskaniu wiary i nadziei. Wykazuje się dużą aktywnością w środowisku lokalnym na rzecz poprawy życia dzieci umieszczonych w zastępczych formach pieczy. Cieszy się autorytetem w środowisku lokalnym - przyznaje przewodnicząca rady powiatu, Danuta Anioł. - Prowadzenie przez panią Katarzynę rodziny zastępczej o charakterze pogotowia rodzinnego jest dla nas bezcennym atutem, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych - dodaje.
Jednak nie tylko mieszkanka oraz sołtyska Chlebowa ma serce ze złota. W naszym regionie są również inni, którzy poświęcają swój czas i energię, żeby pomagać innym. Dobrym przykładem jest Kamil Kuśnierek, szef stowarzyszenia Esquadra w Gubinie. Mieszkaniec miasta przygranicznego jest niesamowicie zaangażowany w akcje pomocowe dla dzieci oraz niepełnosprawnych z okolicznego terenu. W ostatnim czasie zaczął pomagać Izabeli Lasocie, która najprawdopodobniej cierpi na SLA, czyli stwardnienie zanikowe boczne. Choroba ta powoduje stopniowy zanik możliwości motorycznych.
- Uważam, że nie tylko ja zasługuję na wyróżnienie, ale cały zespół Esquadry. Mamy wielu wolontariuszy, którzy nam pomagają przy każdym wydarzeniu - przyznaje Kuśnierek.
Kolejnym przykładem osoby, która bardzo angażuje się w życie potrzebujących, w tym wypadku niepełnosprawnych, jest Joanna Szymańska. Ktoś może powiedzieć, że to jej praca, ale niektórzy mają do tego powołanie. Pani Joanna wraz ze sztabem stara się aktywizować podopiecznych Powiatowego Ośrodka Wsparcia „Integracja” na różne sposoby, aby radzili sobie w życiu, pomimo trudności. Współtworzyła również Odrzańską Spółdzielnię Socjalną, która działa już 6 lat. Osoby trafiające do Ośrodka, po przejściu procesu rehabilitacji społecznej, pierwsze kroki zawodowe stawiają właśnie w spółdzielni. Im więcej takich oddanych ludzi, tym lepiej.