Rozmowa z br. Andrzejem Anasiakiem, delegatem Stanowym w Polsce Zakonu Rycerzy Kolumba o tym, po co mężczyźni, którym nieźle powodzi się w życiu, wstępują w szeregi zakonników zgromadzenia, które powstało w USA.
- Kuracjusze, którzy przyjeżdżają do Ciechocinka widzą w kościele pod wezwaniem Piotra i Pawła mężczyzn z biało-żółtymi szarfami. Pytają, kim oni są? Nie wszyscy słyszeli o Zakonie Rycerzy Kolumba. Kim są członkowie zakonu?
- Rycerze Kolumba to największa na świecie organizacja katolickich mężczyzn. Korzeniami sięga roku 1881, kiedy to w amerykańskim stanie Connecticut z inicjatywy księdza Michaela McGivneya grupa mężczyzn postanowiła założyć bratnie stowarzyszenie pomagające osobom potrzebującym wsparcia. Łączył ich ideał Krzysztofa Kolumba, odkrywcy Ameryki, który przywiózł chrześcijaństwo do Nowego Świata. Rok później zalegalizowano organizację Rycerzy Kolumba.
- W Polsce jest chyba od niedawna...
- Można powiedzieć, że powołanie do życia Zakonu Rycerzy Kolumba w Polsce to wypełnienie testamentu świętego Jana Pawła II, który w rozmowie z Carlem Andersonem, Najwyższym Rycerzem Zakonu zasugerował, by rozwój organizacji w Europie odbył się poprzez Polskę. I tak się stało. Pierwsze na naszym kontynencie rady zakonu powstały w 2006 roku w Polsce, zrzeszają w swoich szeregach ponad 4 500 mężczyzn. Nasze działania ukierunkowujemy na pomoc najbardziej potrzebującym w środowiskach lokalnych.
- Skład osobowy rady Zakonu Rycerzy Kolumba w Ciechocinku każe wysnuć wniosek, że do zakonu wstępują mężczyźni oddani Kościołowi, w różnym wieku i różnych profesji.
- Są wśród nas profesorowie uczelni wyższych, lekarze, prawnicy, rzemieślnicy, biznesmeni, przedstawicieli wolnych zawodów, renciści i emeryci. Praktycznie przedstawiciele wielu środowisk, osoby o różnym stopniu wykształcenia i w różnym wieku, wielu młodych, o czym świadczy, średnia wieku - 45 lat.
- Braćmi zakonu są także parlamentarzyści...
- To prawda, ale bardzo pilnujemy, by polityka nie była przedmiotem naszej działalności, a kandydaci nie budowali swojego zaplecza wyborczego w oparciu o przynależność do Rycerzy Kolumba. Staramy się być wierni ideałom naszego zakonu: miłosierdziu, jedności, braterstwu i patriotyzmowi. Inne hasła nas nie interesują.
Nasza działalność to przede wszystkim dzieła charytatywne. Nasi bracia często podejmują się prac, które niegdyś określano jako prace społeczne. Jest coś do zrobienia, trzeba komuś w czymś pomóc, to to robimy. Rycerze Kolumba to katolicka, bratnia, organizacja wzajemnej pomocy, która powstała, aby udzielać wsparcia członkom i ich rodzinom.
- Ale bracia organizują też zbiórki pieniędzy. Na co?
- Staramy się być mostem łączącym tych, którzy chcą pomagać z tymi , którzy tej pomocy potrzebują. Potrzeb jest ogromna ilość i rzadko są to pieniądze.
Na przykład w akcji „Łuczniki dla Afryki” zbieraliśmy maszyny do szycia Łucznik, naprawialiśmy je i wysłaliśmy 280 takich maszyn do misji katolickich w Afryce. Dostaliśmy wiadomość, że dotarły akurat po zakończeniu prowadzonego przez tamtejsze siostry kursu szycia. Maszyny rozdano wśród mieszkanek - uczestniczek kursu.
W wielu miejscach w Polsce organizujmy pomoc świąteczną dla dzieci i osób samotnych. Byliśmy zaangażowani w rozmaite działania podczas Światowego Dnia Młodzieży. To tylko niektóre przykłady naszej działalności.
- Ile musi być osób, by powstała rada?
- Trzydziestu katolickich mężczyzn. Obecnie mamy 90 rad w całej Polsce i wciąż powstają nowe. Na świecie jest milion osiemset tysięcy Rycerzy Kolumba. To największa na świecie katolicka organizacja świecka o charakterze charytatywnym. Każda rada ma swoje cele. Nie ingerujemy odgórnie w działalność rad. Ogromną wartością naszej organizacji jest jej lokalny charakter. Rycerze z danej parafii, dzielnicy czy wioski wspólnie podejmują decyzje o dziełach, z którymi się zmierzą.
- Czym na co dzień zajmuje się Delegat Stanowy w Polsce Zakonu Rycerzy Kolumba?
- Pomagam przedsiębiorcom w realizacji ich celów biznesowych. Aktualnie kieruję projektem, którego celem jest zapewnienie pracowników do różnych gałęzi gospodarki.
- Spotykamy się w Ciechocinku. Z czym wiąże się wizyta wysokiego dostojnika Zakonu w uzdrowisku?
- Moja wizyta w radzie lokalnej nr 16014 im. Jana Pawła II w Ciechocinku jest odpowiedzią na zaproszenie skierowane przez Wielkiego Rycerza, Eugeniusza Rakocę oraz Kapelana Rady ks. prałata Grzegorza Karolaka z okazji promocji tutejszych rycerzy na kolejne stopnie w rycerstwie. Aktywność rady lokalnej w Ciechocinku jest imponująca, spotkanie z tak zaangażowanymi rycerzami jest dla mnie ogromną wartością.