Wieści nie z tej ziemi. Konflikt Janowski - Brzozowski
Pisaliśmy niedawno, że między dwoma celebrytami doszło do zabójczej walki o prowadzenie popularnego programu „Jaka to melodia”.
Telewizja chciała go wyrwać z rąk Roberta Janowskiego i powierzyć Rafałowi Brzozowskiemu. Ten pierwszy wezwał na pomoc opinię publiczną - i wygrał. W odwecie zdyskredytował konkurenta, ogłaszając, że Brzozowski co roku zgłaszał w tajemnicy swą kandydaturę na prowadzącego show.
Piosenkarz nie pozostał dłużny rywalowi i obwieścił: „Kilka tygodni temu dostałem oficjalną propozycję poprowadzenia programu „Jaka to melodia” lub jego współprowadzenia ze strony TVP, jednak odmówiłem udziału jako prowadzący”.
Cóż - być może stało się dlatego, że telewizja powierzyła Brzozowskiemu prowadzenie nowego „Koła fortuny”. Mleko się jednak rozlało.
„Zapewniam też, że szanuję Roberta Janowskiego i jeśli moje muzyczne zaangażowanie w program odebrał inaczej, nie będę w nim uczestniczył w żadnej formie” - zagroził Brzozowski.
Panowie - a może by tak po męsku, na pięści, załatwić ten konflikt ? Telewizja na pewno chętnie przeprowadziłaby transmisję.
No ale wiadomo - w TVP to tylko same konflikty i zwolnienia, nie to co w TVN. Choć swego czasu Robert Makłowicz krytykował show Magdy Gessler w tejże stacji, kiedy sam do niej niedawno przeszedł, od razu zmienił zdanie.
- Między nami nigdy nie było żadnego konfliktu! Wyraziłem swoje zdanie na temat „Kuchennych rewolucji”, a nie samej Magdy. Tego typu programy mnie nie interesują - oznajmił „Fleszowi”.
A szkoda, że nie ma konfliktu - w tym przypadku transmisja pojedynku na pięści byłaby jeszcze ciekawsza.