Wieści z trzecioligowych boisk [wyniki, opinie, zdjęcia]
W 21. kolejce. W meczu na szczycie Pelikan po kontrowersyjnym karnym pokonał Wartę. Słaby weekend ekip z regionu, które ugrały punkt.
Pierwszy punkt w 2016 r. wywalczył Start i była to ta jedyna zdobycz zespołów z naszego województwa w tej kolejce. Nic tego nie zapowiadało. Przede wszystkim w Toruniu, gdzie Elana wygrywała do przerwy dwoma golami.
Start - Jarota Jarocin 1:1 (1:1)
Bramki: Czerwiński (43) - Garbarek (33).
START: Skowroński - Barszczewski, Żurek, Kowalski, Adamczyk - Wenerski, Popowicz - Bollin (60. Żylski), Binerowski, Czerwiński I - Zarembski (79. Fafiński).
W Warlubiu spotkały się drużyny, które wiosną grają słabo. Pierwsze pół godziny nie przyniosło bramkowych okazji. W 33. min., po rzucie rożnym, gola głową dla Jaroty strzelił Garbarek. Gospodarze wyrównali w 43. min., po indywidualnej akcji Bartosza Czerwińskiego.
W 2. części oba zespoły szukały zwycięskiego gola. - Dla nas najlepszą sytuację miał Kuba Binerowski - mówi Dariusz Wójcik, trener Startu. - Jednak przegrał pojedynek z bramkarzem, posyłając piłkę tuż obok słupka. Drugą bramkę mógł strzelić też Czerwiński, ale jego strzał ofiarnie zablokował obrońca. Jarota miał też jedną sytuację, lecz kapitalnie obronił Mateusz Skowroński. Jeden punkt cieszy, bo jest on pierwszym w tym roku. Jednak pozostał niedosyt, bo liczyliśmy na zwycięstwo.
Elana - Centra Ostrów 2:3 (2:0)
Bramki: Aleksandrowicz (33), Tomaszewski (37) - Kucharski (49), Strączkowski (67), Adamiak (90, karny).
ELANA: Świtalski - Michalak (58. Vasiutin I), Kłos, Marszałek (75. Czajjowski), Wróblewski I - Grudziński, Charzewski I (88. Więckowski), Aleksandrowicz (75. Maćkiewicz), Żurek I, Kot - Tomaszewski.
Do niespodzianki doszło w Toruniu. Walcząca o utrzymanie Elana uległa zespołowi z dolnej strefy tabeli. Jesienią wygrali torunianie 2:1 i wydawało się, że rewanż również rozstrzygną na swoją korzyść. To druga porażka z rzędu (przed tygodniem Elana przegrała w Świeciu).
Torunianie zagrali koncertowo w 1. połowie, realizując założenia i po trafieniach Patryka Aleksandrowicza i Krystiana Tomaszewskiego, prowadzili 2:0. Po zmianie stron gospodarze oddali rywalom pole, grając bez wiary. Nic więc dziwnego, że ostrowianie strzelili trzy gole i wywieźli z grodu Kopernika komplet punktów.
- Trudno coś powiedzieć o takim meczu. Brakuje słów. Nie poddajemy się i do ostatniej kolejki będziemy walczyć o utrzymanie - poinformował Łukasz Kierzkowski, drugi trener i zarazem kierownik toruńskiej drużyny.
Ostrovia Ostrów - Sparta Brodnica 3:1 (2:0)
Bramki: Wiącek (13), Szymanowski (45+1), Giercz (52) - Gródek (69).
SPARTA: Folc - Stypczyński I, Lamka I (81. Łazowski), Kołcz, Janczak - Matuszewski, Gródek I, Prylewski, Ł. Ciechowski - Zalewski (50. Magdziński), Kasperczak.
Po 2 zwycięstwach z rzędu piłkarze Sparty liczyli na punkty w Ostrowie, tym bardziej, że gospodarze w 2 ostatnich meczach schodzili z boiska pokonani. Piłkarze Ostrovii jednak nie zawiedli oczekiwań swoich kibiców. Przed przerwą dwa razy pokonali Folca. Najpierw, w 13. min. trafił Wiącek, który dobił piłkę odbitą od jednego z defensorów, a tuż przed gwizdkiem podwyższył Szymanowski, trafiając z ostrego kąta.
Przewagę ekipy z Ostrowa na początku 2. połowy przypieczętował gol Giercza. W ostatnich 20 minutach brodniczanie zaatakowali i efektem tego była bramka Gródka. Goście zwietrzyli szansę na kontaktowego gola. Uderzenie Magdzińskiego było jednak za lekkie, by mogło zaskoczyć bramkarza Ostrovii, a po jego kolejnej akcji gospodarzy uratował Krawczyk.
Polonia Środa - Wda Świecie 3:0 (2:0)
Bramki: Bartoszak 2 (7, 11), Stańczyk (78).
WDA: Zapała - Kocieniewski (72. Wietrzykowski I), Gackowski (85. Igliński), Urbański I, Lipiński - Brzeziński, Maliszewski (78. Kruczyński) - Siekirka, Cieśliński, Kamiński - Rożnowski.
Polonia przerwała zwycięską serię świecian. Ci, z powodów zdrowotnych, nie mogli zagrać w pełnym składzie. Do Wielkopolski nie pojechał Michał Cywiński, a po rozgrzewce zapadła decyzja, że do gry nie jest zdolny Patryk Kiełpiński, najlepszy strzelec zespołu tej wiosny. Trener Grzegorz Wódkiewicz musiał dokonać korekt w defensywie. Gospodarze z impetem zaczęli. W 11. min. prowadzili już 2:0 po trafieniach Bartoszaka.
- To ustawiło mecz - relacjonuje trener Grzegorz Wódkiewicz. - Z przebiegu gry na tak wysoką porażkę nie zasłużyliśmy. Próbowaliśmy odrobić straty, ale obrońcy i bramkarz Polonii grali dobrze.
W 78. min. wygraną gospodarzy przypieczętował Stańczyk, kończąc składną akcję.
Kujawianka - Nielba Wągrowiec 1:2 (1:1)
Bramki: Gląba (16) - Urbański (26), Marchel (81).
KUJAWIANKA: Imiołek - Grisgraber (2xI I 82.), Kwiatkowski, Mazurkiewicz, Łepski - Kuropatwiński (75. Kwaśniak), Galanciak, Raczkowski, Tabaka, Biernacki - Gląba.
W 16 min. Gląba po zagraniu Tabaki strzałem głową dał prowadzenie gospodarzom. Kilka chwil później w idealnej sytuacji do podwyższenia wyniku znaleźli się Kuropatwiński i Gląba, ale górą był Hermann, golkiper gości. W 26 min. na uderzenie z 16 m zdecydował się Urbański, który strzałem w długi róg pokonał Imiołka. Ten sam zawodnik w kolejnej akcji minimalnie chybił. W 38 min. mocne uderzenie Raczkowskiego wypiąstkował bramkarz Nielby. Cztery minuty przed końcem 1. połowy Biernacki po zagraniu Gląby z 2 metrów uderzył obok bramki.
Dopiero w 60 min. celnym strzałem głową Gląba zatrudnił golkipera Nielby. W końcówce do głosu doszli jednak goście. W 81 min. po wrzucie z autu Marchel strzałem zza 16 m zmusił do kapitulacji bramkarza Kujawianki. W końcówce goście z Wągrowca mogli podwyższyć, ale wprowadzony Kubiński przegrał z Imiołkiem.