Wiesław Janczyk o walce z jednorękimi bandytami i rosnącej wyborczej gorączce (Rozmowa)
Rozmawiamy z posłem Wiesławem Janczykiem, byłym wiceministrem finansów.
Boli zamiana miejsca w tak zwanym tramwaju, czyli ławach rządowych, na zwykły fotel sejmowy?
Nie. Bo, jeśli chodzi o komfort siedzenia, obydwa są identyczne. W „tramwaju” czasem bywa nawet ciaśniej niż w ławach sejmowych. Ale, mówiąc poważnie... Jestem przyzwyczajony do tego, że mogę być użyteczny w wielu sytuacjach.
Wraca pan do Komisji Finansów Publicznych.
Tak. Zresztą to z niej poszedłem do ministerstwa.
Trafi pan do komisji śledczej w sprawie wyłudzeń VAT w minionych latach?
Prowadzono ze mną rozmowy dotyczące pracy we wspomnianej komisji. I na tym się skupiam. Przed nami prace nad budżetem państwa na rok 2019. I takim jego skonstruowaniem, które pozwoli skutecznie realizować program PiS.
Będzie pan miał więcej czasu na pracę w okręgu.
Zdecydowanie tak. Bo jako wiceminister pracowałem od poniedziałku do piątku co najmniej po kilkanaście godzin dziennie, by nie powiedzieć, że na pełny zegar. Teraz rzeczywiście mogę się skupić na kierowaniu strukturami w naszym okręgu i bezpośrednimi kontaktami z wyborcami, czego mi, nie ukrywam, w ostatnich latach bardzo brakowało.
Dobrostanu trzeba pilnie doglądać, bo idą wybory samorządowe i parlamentarne.
Dokładnie tak. Ważą się losy, kto będzie rządził w sejmiku, w samorządach. Trzeba się bardzo dobrze przygotować i wygrać. Najlepiej całą pulę. Są wobec nas duże oczekiwania, którym trzeba sprostać. Wiem, że ludzie doceniają naszą ciężką pracę i jej wymierne efekty.
Czytaj więcej i dowiedz się co poseł pozostawił po swojej karierze w ministerstwie oraz co sądzi o aktualnych poczynaniach rządu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień