Wildeckie konsultacje dla oszołomów
Zmiany w ruchu drogowym obejmują kolejną dzielnicę. Po Starym Mieście i Jeżycach przyszedł czas na Wildę. Podobnie jak tam, tu również wywołują gorące dyskusje. Nie pomagają niestety radni osiedlowi. Jeden z nich nazwał przeciwników zmian oszołomami, a konsultacje społeczne to według niego „jedyna szansa, by myśleli że są wysłuchani. Bo oszołom też obywatel”.
Petycja do prezydenta
Przy rynku Wildeckim, tam gdzie od lat funkcjonuje salon dywanów Komfort, ma stanąć kamienica. Kupcy stracą możliwość parkowania samochodów dostawczych. Rada osiedla oraz Zarząd Dróg Miejskich szukają więc alternatywy. Ich zdaniem najbardziej rozsądna będzie zmiana ulicy Przemysłowej w jednokierunkową. Uwolniony w ten sposób pas ruchu ma być zmieniony w miejsca parkingowe. Liczba miejsc parkingowych będzie więc ostatecznie większa - o cztery.
Mieszkańcy Wildy, z którymi rozmawiamy, nie chcą jednak tych zmian. Twierdzą, że utrudnią im życie, a dodatkowe cztery miejsca są bez wartości, ponieważ wkrótce pojawią się tam mieszkańcy deweloperskiej kamienicy i parkować i tak nie będzie gdzie.
W środę pojawiła się petycja o szukanie innego rozwiązania, w piątek zostanie złożona u prezydenta. Przez dwa dni podpisało się pod nią 140 osób.
Mieszkańcy to oszołomy
Główny zarzut zawarty w petycji dotyczy jednak komunikacji z radą osiedla. Mieszkańcy żądają kontroli działań radnych.
- Protest jest wyrazem naszej bezradności
- mówi Marta Głucińska, mieszkanka Wildy. Tydzień temu odbyło się spotkanie dotyczące zmian. Odnieśliśmy wrażenie, że były to konsultacje fasadowe. Widzimy, że nasz głos się nie liczy, ponieważ zmiany zostały już przesądzone. Zostaliśmy postawieni pod ścianą - dodaje.
To wrażenie spotęgował wpis jednego z radnych na portalu społecznościowym.
Tomasz Genow napisał, że mieszkańcy narzekają na nasadzenia drzew. Jego zdaniem chcieliby zlikwidować chodnik po jednej stronie, a nawet zakazać wjazdu rowerom. I stwierdza, że
„(...) spotkanie konsultacyjne to jedyny wentyl dla tych osób, jedyna szansa, by myśleli że są wysłuchani. Bo oszołom też obywatel (...)”.
Wśród mieszkańców zawrzało.
- Radny powinien być poważną osobą, skoro ma reprezentować mieszkańców - mówi Marta Głucińska. - Oczekujemy upomnienia radnego przez władze miasta. Jego wypowiedzi są niedopuszczalne i niegodne funkcji, którą sprawuje - uważa.
Przewodnicząca rady osiedla ubolewa, że słowa Genowa szkodzą sprawie i całej radzie. Przyznaje, ze skarg na niego było już więcej.
- Próbowałam zwracać mu uwagę, ale uważam, że przewodniczący rady nie jest od wychowywania
- mówi Dorota Bonk-Hammermeister, przewodnicząca Rady Osiedla Wilda. Dodaje jednak, że podejmie jeszcze jedną próbę rozmowy z Genowem.
Sam zainteresowany przekonuje, że słowo oszołom nie jest obraźliwe.
- Sam jestem przez mieszkańców nazywany pedalarzem, jako rowerzysta. Delikatność tamtej strony jest więc moim zdaniem udawana. Uważam, że nazywanie ich oszołomami jest adekwatne
- mówi nam Tomasz Genow.
Tłumaczy, że jego zdaniem „oszołom” to człowiek, który działa w sposób oderwany od rzeczywistości i nie dążący do kompromisu. I za takich uważa swoich adwersarzy.
Kończąc rozmowę, dodaje jednak, że postara się złagodzić język w debacie publicznej.
Zmiany są nieuniknione
Niezależnie od języka jakim komunikowane są zmiany w ruchu drogowym, Wilda jednak od nich nie ucieknie.
- Powinniśmy działać na rzecz uspokojenia ruchu. Chcemy by mieszkańcom żyło się lepiej, by zniwelować dotychczasowy prymat samochodów - przekonuje Dorota Bonk-Hammermeister.
Podobnego zdania są mieszkańcy, zgłaszają jednak postulat, by władze miasta, likwidując miejsca parkingowe na ulicy, budowały parkingi zbiorcze.
- Oczekujemy budowy miejsc parkingowych dla potrzeb mieszkańców oraz dla potrzeb osób przyjezdnych, których absolutnie nie chcemy przeganiać, gdyż te osoby u nas robią zakupy i korzystają z usług ożywiając tym samym naszą dzielnicę
- napisali do prezydenta.
Podobna petycja pojawiła się na Jeżycach w związku ze zmianami na ul. Słowackiego. Tam zebrano już ponad 400 podpisów.