Wilk, który leczył z niemocy płciowej. Można go odwiedzić w Kryłowie Kolonii w powiecie hrubieszowskim
Kiedyś kobiety przy figurze św. Mikołaja z wilkiem w Kryłowie Kolonii odzyskiwały płodność, a ślepcy wzrok. Jednak aby tak się stało konieczny był odpowiedni rytuał. Obecnie także nie brakuje osób, które żarliwie modlą się w tym niezwykłym miejscu. O co? O tym wie tylko Bóg, św. Mikołaj oraz kamienny wilk. Kapliczka bez wątpienia jest także jedną z największych atrakcji gminy Mircze.
Św. Mikołaj szczególnie czczony jest przez Kościół prawosławny. Jednak także katolicy z Zamojszczyzny bardzo go szanują. Przyczyn jest wiele. Uważa się tego świętego za dobrego pasterza kościoła, który broni wiernych przed różnymi herezjami oraz oręduje za nimi w niebie, oczywiście w razie rożnych potrzeb. Przejawem jego troskliwości są cuda, które towarzyszyły świętemu za życia, a także po śmierci. Doświadczali tego mieszkańcy Kryłowa Kolonii.
Kobiety na kamiennym zwierzu
Znajduje się w tej miejscowości zabytkowa rzeźba św. Mikołaja. Figurze towarzyszy kamienny wilk (święty patronuje tym zwierzętom). Obok bije natomiast źródełko uważane za cudowne. To właśnie dzięki wilkowi i miejscowej wodzie chorzy mają odzyskiwać zdrowie. Nie jest to jednak takie proste, oczywiste. Dlaczego?
[polecane]21806959;[/polecane]
Według przekazów najstarszych mieszkańców Kryłowa Kolonii i sąsiedniego Kryłowa do uzdrowień dochodziło kiedyś głównie podczas pełni księżyca. Przed figurę Mikołaja przywożono wówczas z różnych stron kraju ślepców, sparaliżowanych oraz osoby cierpiące na choroby skórne (w leczeniu tych schorzeń kryłowski Mikołaj się specjalizuje). Układano ich wokół figury na prześcieradłach i płótnach, i oczekiwano na nadprzyrodzoną interwencję oraz „nacierano” wodą. Podobno z dobrym skutkiem.
Wilk miał za to inne zadanie.
„Nad tym wilczym uroczyskiem dochodziło również do uzdrowień niemocy płciowej” – zapewnia ks. Waldemar Malinowski w książce pt. „Miniony czas. Ludowe obrzędy, zwyczaje i wierzenia regionu hrubieszowskiego”. „W tym celu niepłodna kobieta rozbierała się do naga i okrakiem siadała na wilku, całowała go w łeb, głaskała po brzuchu, potem wskakiwała do cudownego stawu”.
Działo się to również podczas jasnych, księżycowych nocy. Gdy jednak byliśmy kilka tygodni temu w Kryłowie Kolonii, ów opisywany przez ks. Waldemara Malinowskiego staw praktycznie już nie istniał. Rosły w tym miejscu jedynie szuwary i chaszcze.
Być może dlatego uzdrowień „z niemocy płciowej” jest obecnie jakby mniej.
[polecane]21808883;[/polecane]
Czy jednak do nich nie dochodzi? Nie wiadomo. Tak czy owak, kiedyś po takiej wilczej kuracji dzieci przybywało. Nie tylko w okolicy.
Bukłak na cudowną wodę
Po II wojnie światowej kult tego słynącego z cudów miejsca przygasł. Jednak nie zapomniano o nim. Wiernych i turystów nadal w Kryłowie Kolonii nie brakuje. A przed schodkami prowadzącymi do źródełka ustawiają się kolejki osób z różnymi pojemnikami, butelkami i flaszkami. Pakują je potem do bagażników swoich aut.
- Dbamy o tę kapliczkę i jej okolicę – podkreśla Agnieszka Furmańczuk, sekretarz gminy Mircze.
I dodaje: - Cieszy nas to, że figura jest często odwiedzana przez mieszkańców gminy i turystów.
[polecane]21804221,21803483,21797463,21801375,21803631,21791997,1;POLECAMY:[/polecane]