Wilki z Ameryki zagrały w filmie z naszych lasów
- Właśnie okazało się, że nagranie wilków wcale nie pochodziło z Zielonej Góra, lecz z Ameryki Północnej - mówi Andrzej Brachmański
a wprowadzenie ludzi w błąd przeprosił na swoim facebooku zielonogórski radny Andrzej Brachmański. Wszyscy dali się nabrać, również dziennikarze. A było to tak... W styczniu br. A. Brachmański poinformował w internecie, że fotopułapka ustawiona w miejskim lesie zarejestrowała watahę wilków. Na filmie, który pojawił się też na portalu ,,GL’’, można było zobaczyć dużą grupę drapieżników przebiegających między drzewami tuż przed ukrytą kamerą. Uwierzyli chyba wszyscy. A w magazynie ,,GL’’ ukazał się duży tekst o wilkach w naszym regionie. Nie zabrakło głosów, które odwoływały się do stereotypów znanych z bajek i powieści przygodowych o tych zwierzętach.
- Wychowałem się na wschodzie Polski i z coraz większym niepokojem obserwuję to, co wyprawia się u nas z wilkami. Wy nie wiecie, co nam grozi! Wszyscy jeszcze będziemy płakali – grzmiał Czytelnik, który zatelefonował po obejrzeniu filmiku na stronie internetowej „GL”.
Prawda wyszła na jaw w minioną środę.
- Zostałem okłamany. Boli. Tym bardziej że po wielokrotnych pytaniach, czy to prawda i zapewnieniach, że tak, puściłem to kłamstwo w świat i wiele tysięcy ludzi uwierzyło. Boli, bo właśnie okazało się, że już były kolega kłamał. Te wilki to nagranie zwierząt z Ameryki Północnej - powiedział A. Brachmański.
Do pomyłki przyznał się też leśnik i radny PO Mariusz Rosik.
- Ten kawał udał się dlatego, że chcieliśmy wierzyć, iż nagranie naprawdę pochodzi z Zielonej Góry - mówi A. Brachmański, który jest też myśliwym. - Ja na własne oczy w ciągu minionych dwóch lat widziałem 6 wilków. Zwierzęta te były też fotografowane na naszych fotopułapkach. Mojemu znajomemu wilki dwa razy przetrzebiły stado danieli. Na filmie amerykańskie drapieżniki były nie do odróżnienia od naszych. Może podejrzenie powinna wzbudzić liczba zwierząt. Wataha liczyła co najmniej 10 sztuk, a u nas są one mniejsze.
Zdaniem A. Brachmańskiego w lubuskich lasach jest od 200 do nawet 360 wilków.
A co mówi na ten temat fachowcy?
Marcin Urbaniak z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze powiedział dziennikarzowi ,,GL’’: – w naszym regionie nie ma nadleśnictwa, w którym nie odnotowalibyśmy obecności wilków. Natomiast trudno powiedzieć, ile ich mamy w marcu (2016 r. - red.) była prowadzona inwentaryzacja, podczas której sprawdzaliśmy 10 proc. powierzchni wszystkich nadleśnictw. Na tej zasadzie „uchwyciliśmy” 35 wilków, ale z pewnością nie oznacza to, że mamy tych drapieżników 350, chociaż takie szacunki się pojawiają. Ja staram się być powściągliwy i raczej mówiłbym o liczbie między 100 a 200. a ą