Wilki zaatakowały!
W Surowej gm. Żary doszło do ataku wilków na stado koni. Ofiarą drapieżników padł pięciodniowy źrebak.
Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek 20 czerwca w Surowej. Sołtys wsi, Stanisław Perczyński pojechał jak co dzień na łąkę, aby napoić swoje konie - Zobaczyłem, że brakuje jednego źrebaka, więc zacząłem go szukać. Po chwili zadzwonił do mnie sąsiad mówiąc, że widział na mojej łące dwa wilki. Od razu domyśliłem się, co się mogło stać - relacjonuje S. Perczyński, który konie hoduje na sprzedaż. Wiele z nich bierze z powodzeniem udział w wystawach.
Gospodarz opowiada, że około dwóch tygodni wcześniej zaobserwował trochę dziwne zachowanie stada. Zwierzęta były niespokojne, ale właściciel nie podejrzewał wtedy niczego złego. Dotychczas nie było żadnych sygnałów, że w okolicy mogą grasować wilki.
Jego domysły co do losu źrebaka potwierdziły się, gdy w końcu znalazł w trawie resztki zwierzęcia. Drapieżniki pozostawiły jedynie jedną nogę. Sołtys stracił najmłodszego, a więc i najsłabszego źrebaka ze stada. Prawdopodobnie z tego powodu został wybrany i zaatakowany przez głodne wilki. Do ataku doszło najprawdopodobniej w godzinach wczesnopopołudniowych.
Teraz S. Perczyński obawia się o bezpieczeństwo mieszkańców Surowej i okolic. Właśnie zaczęły się wakacje, a jednocześnie sezon na jagody i grzyby. Do lasu udaje się więc spora liczba mieszkańców, w tym młodzież i dzieci. Czy wilki mogą być zagrożeniem również dla człowieka, czy może obawy te są trochę na wyrost?
- Obawiałbym się bardziej o konie. Jeśli raz zaatakowały, mogą wrócić. Ja w tych lasach też widziałem wilki, ale w ubiegłym roku. Całkiem możliwe, że się tu zadomowiły - mówi Jan Lipa, myśliwy z Koła Łowieckiego “Ryś”. Atak w Surowej jest pierwszym takim przypadkiem ,o którym słyszał. Wyjaśnia, że zwierzęta te na ogół unikają człowieka. Nasze lasy obfitują w zwierzynę łowną, a to właśnie sarny i jelenie stanowią ich główne pożywienie . Są to zwierzęta pod ochroną, więc nie ma mowy o ich odstrzale.
Tomasz Kozłowski z Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gorzowie informuje, że postępowanie wyjaśniające w sprawie ataku w Surowej jest jeszcze w toku. Jednak sposób kąsania i oględziny miejsca walki wskazują, że były to jednak wilki. Pod uwagę brane są również zeznania świadków, którzy widzieli drapieżniki.
W lubuskim w tym roku podobnych zgłoszeń do GDOŚ było jeszcze trzy. Miały one miejsce w północnej części województwa. W jednym przypadku wilki zaatakowały stado dwukrotnie. Hodowcy chcący spać spokojnie, powinni pomyśleć o specjalnych zabezpieczeniach przeciw atakom dzikich zwierząt.
Wilki nie są jednak bezpośrednim zagrożeniem dla człowieka - Jeśli nie wchodzimy im w drogę, nie atakują, natomiast zawsze wymagana jest rozwaga. Nie wolno lekceważyć informacji, że w okolicy jest drapieżnik. Nie puszczajmy dzieci bez opieki do lasu i sami też zachowajmy ostrożność- dodaje T. Kozłowski.