Willa Tugendhat - projekt geniusza. Nawet klamki piękne - mówi Zbigniew Maćków DOBRZE ZAPROJEKTOWANE
Dom, który inspiruje od 90 lat to Willa Tugendhat. Dzieło wielkiego mistrza Ludwika Miesa van der Rohe. Pewnie nie wiedzieli Państwo, że taka perła jest w niedalekim czeskim Brnie... Na wycieczkę w programie z cyklu "Dobrze zaprojektowane" zaprasza Anna Dudzińska z projektantem Zbigniewem Maćkowem.
Willa Tugendhat - projekt geniusza
Bardzo niedaleka wyprawa, właściwie w zasięgu wakacyjnego weekendu. Chociaż od razu powiem: lepiej rezerwować bilety. Chętnych, by obejrzeć willę Tugendhatów jest bardzo wielu. Dziś zapraszamy Państwa do czeskiego Brna.
- Najbardziej innowacyjny, najbardziej prekursorski, najlepszy budynek na świecie - zachwyca się Zbigniew Maćków, wrocławianin, jeden z najbardziej znanych polskich architektów. Lecz zaraz dodaje: - Jeśli w ogóle można o architekturze mówić w takiej olimpijskiej terminologii, że coś jest „szybciej, wyżej, mocniej”. Przecież tego wszystkiego nie da się zmierzyć…
Po chwili Maćków podkreśla jednak: - Dla mnie ten budynek jest z pewnością kwintesencją architektury współczesnej.
Zbigniew Maćków jest wielkim miłośnikiem geniuszu Ludwika Miesa van der Rohe: - Willa Tugendhat została zaprojektowana w końcówce lat 20. Nie mam wątpliwości, że stworzył ją jeden z najlepszych architektów, jacy kiedykolwiek stąpali po tej ziemi.
Obiekt zaprojektowany przez geniusza znajduje się we wszystkich encyklopediach architektury. Wymagał nie lada odwagi - zarówno od architekta, jak i od użytkowników budynku.
Dalej Maćków: - Ludwik Mies van der Rohe skomponował budynek, który od początku był ultranowoczesny. Proszę sobie wyobrazić rok 1928, a więc prawie 90 lat temu. Ludzie mieszkają w jakichś czynszowych kamienicach, a jeżeli są to domy, to najczęściej secesyjne wille, bogato zdobione. A ten facet proponuje fabrykantom… płaski dom z płaskim dachem, rozłożony na piętrach, zbudowany na zboczu góry, z przepięknym widokiem… I ta potężna tafla szklana, która nie ogranicza widoku na przepiękny park na pierwszym planie i na całe miasto, które leży dalej, tam gdzieś u stóp.
Do tego piękna przestrzeń wewnątrz. Ściana z kamienia - onyksu - na którym wpadające przez ogromne okno słońce maluje tysiące odcieni i barw. Mies van der Rohe to człowiek znany z umiłowania swoich projektów. Był autorem wszystkiego - aż po fotele i najmniejsze detale.
- Warto na te detale zwrócić uwagę - mówi Maćków. - Na przykład na klamki od okien. To są absolutnie genialne rzeczy, ponadczasowe. Taka klamka, wysłana dziś gdzieś na jakikolwiek konkurs designerski, biłaby na łeb, na szyję wszystkie inne projekty. Zdobyłaby wszystkie możliwe nagrody.
Nic dziwnego, że wrocławski architekt - by podziwiać tę bryłę, te ściany, fotele, klamki i wiele innych detali - jeździ do Brna często. - Z tym projektem wiąże się moje prywatne doświadczenie. Ilekroć wstępuje we mnie coś, co nazwałbym zwątpieniem architektonicznym, gdy mi się wydaje, że architektura to zajęcie pozbawione większego sensu, to właśnie tam ładuję swoje akumulatory. Brno wlewa we mnie nową nadzieję. Willa Tugendhat pozwala wierzyć w to, że jednak mamy wpływ na świat, który mozolnie próbujemy budować…