Krakowski Oddział IPN i „Dziennik Polski” PRZYPOMINAJĄ. 1942 r., w Prokocimiu Niemcy zakładają Julag II, obóz pracy przymusowej dla Żydów przez około pół roku funkcję kierownika obozu (Lagerführer) pełnił Ludwik Hessler, członek NSDAP i SA.
Latem 1942 r. w Prokocimiu przy ulicy Cmentarnej (obecnie ulica Podmiłów) powstał obóz, który przeszedł do historii pod nazwą Julag II. Był to jeden z trzech żydowskich obozów pracy przymusowej utworzonych w związku z rozbudową infrastruktury kolejowej na tym terenie. Pierwszy z nich powstał wiosną 1942 r. w Płaszowie, a ostatni jesienią tego samego roku w Bieżanowie.
Julag II został zlikwidowany w 1943 r. Określenie dokładnej liczby ofiar obozu jest trudne. Szacuje się, że było ich co najmniej kilkadziesiąt. Od jesieni 1942 r. przez około pół roku funkcję kierownika obozu (Lagerführer) pełnił Ludwik Hessler, członek NSDAP i SA-Obersturmführer. Był to drugi, i najdłużej pełniący tę funkcję, kierownik Julagu. Nadzór nad jego działalnością sprawował SS-Oberscharführer Franz Josef Müller. W kwietniu 1943 r. Hessler został przeniesiony do obozu w Kruszynie koło Radomia.
Od pasera do SA-mana
Według dokumentacji śledczej 3. Armii Stanów Zjednoczonych Ludwik Hessler, syn Jana i Luizy z domu Winterscheid, urodził się 27 marca 1898 r. w Hanau. Był żonaty, miał dwoje dzieci. Podczas I wojny światowej służył jako kanonier - za co został odznaczony w 1918 r. Żelaznym Krzyżem II klasy.
Po zakończeniu Wielkiej Wojny imał się różnych zajęć. Pracował na kolei, potem jako szofer, mechanik i sprzedawca w różnych firmach w Niemczech i Francji. Miał związki ze światem przestępczym - w 1922 r. został skazany za paserstwo na 10 miesięcy pozbawienia wolności. W latach trzydziestych swoją karierę związał z partią narodowosocjalistyczną, do której wstąpił w 1931 r. Rok później został członkiem „brunatnych koszul” czyli SA (Sturmabteilung). Już przed wybuchem II wojny światowej, a potem w jej trakcie, pełnił funkcję kierownika różnych niemieckich obozów pracy, w tym wspomnianego żydowskiego obozu w Prokocimiu.
Kilka dni po wejściu w życie aktu bezwarunkowej kapitulacji Trzeciej Rzeszy, 18 maja 1945 r., Hessler został aresztowany u swojej siostry Anny Heiliger w Großauheim, w zachodnich Niemczech. Następnie jako podejrzany o popełnienie zbrodni wojennych został umieszczony w obozie internowania, gdzie był przesłuchiwany. Wkrótce został przekazany stronie polskiej. 29 listopada 1946 r. został osadzony w więzieniu Montelupich w Krakowie. Miał wówczas 48 lat. Według zachowanych akt więziennych był dobrze zbudowanym mężczyzną z gęstymi siwiejącymi włosami. Miał 173 centymetry wzrostu.
Większość niemieckich zbrodniarzy uczestniczących w Holokauście pozostała po wojnie bezkarna
Podczas przesłuchania przez krakowskiego prokuratora Hessler zaprzeczył, żeby dopuścił się jakichkolwiek przestępstw wojennych: „Rzeczywiście podpisałem w dniu 3 sierpnia 1945 r. oświadczenie w Hersbruck, w którym przyznałem się, żem oskarżył i przez to spowodował zastrzelenie jednej Żydówki i trzech Żydów. Uczyniłem to wskutek tego, że zostałem potwornie pobity przez jednego Żyda i kilku amerykańskich policjantów i chciałem uniknąć dalszych tortur” - zeznawał 19 grudnia 1945 r.
Morderstwa, bicie, głód
Według Marka Węgrzyna - badacza historii Julagów funkcjonujących na terenie Krakowa w okresie niemieckiej okupacji - przeciętny stan dzienny żydowskiego obozu pracy w Prokocimiu wynosił około 1700 osób, a ogólna liczba jego więźniów nawet 3 tys. Dodajmy, że w barakach obozowych przez krótki czas przebywali także Polacy, których planowano deportować do pracy przymusowej. Nieliczna grupa żydowskich świadków, która przeżyła Zagładę, po wojnie zeznawała przed krakowską prokuraturą a następnie sądem w sprawie czynów popełnionych przez Ludwika Hesslera.
Szczególnie dużo na jego temat zeznał Adolf Pistol, były komendant Żydowskiej Służby Porządkowej (Jüdischer Ordnungsdienst, OD) w obozie, który ze względu na swoją funkcję mógł - jak sam zeznał - bliżej zaobserwować działalność Hesslera. Według Pistola oskarżony był „bezwzględny i rygorystyczny”. Jednocześnie w zamian za podarunki obdarowywał więźniów tzw. „indywidualnymi przywilejami” (mógł to być przydział do kuchni lub skierowanie do lżejszej pracy). Oskarżony miał odpowiadać za wysłanie do obozu zagłady w Bełżcu wytypowanej w drodze selekcji grupy słabszych więźniów (kobiet i mężczyzn).
Według przesłuchiwanych świadków kierownik obozu wydawał rozkazy rozstrzeliwania więźniów. Dawid Goldberg, który przez pewien czas był w obozie funkcjonariuszem OD, zeznawał, że w początkowym okresie: „zwłoki rozstrzelanych więźniów były wywożone karetką do getta krakowskiego. W jakiś czas później na polecenie Müllera względnie Hesslera zwłoki tych więźniów były grzebane już w obrębie obozu”. Według zeznań niektórych świadków kierownik obozu miał także osobiście rozstrzelać pojedyncze osoby.
Ponadto oskarżony miał znęcać się nad więźniami „morząc ich głodem” i „bijąc ich gumową pałką”. Helena Waldmann, która pracowała w kuchni i w szwalni obozowej stwierdziła, że widziała niejednokrotnie, że: „Hessler bardzo często bił więźniów pejczem i ręką po twarzy, po głowie i całym ciele i to bez powodu”. Oprócz tego podsądny przywłaszczał sobie środki żywnościowe przeznaczone na wyżywienie więźniów, które następnie sprzedawał. Według Dawida Goldberga Hessler: „sprzedawał artykuły żywnościowe przydzielane dla więźniów a w szczególności masło, a wiem to stąd, że na jego polecenie wywoziłem z obozu kilkanaście razy tego rodzaju artykuły, do Krakowa-Płaszowa do tzw. Neubauinspektion z którą Hessler miał jakieś rozliczenia z tego tytułu. Więźniowie natomiast otrzymywali skromne racje żywnościowe a w szczególności czarną niesłodzoną kawę na śniadanie i wieczór wodnistą zupę z kapustą względnie karpieli oraz 20 gramów dziennie chleba. Inne artykuły przeznaczone dla więźniów Hessler sprzedawał”.
Pierwsza rozprawa w sprawie Ludwika Hesslera odbyła się 17 lutego 1948 r. Posiedzeniu przewodniczył sędzia Mieczysław Kądziela wraz z dwoma ławnikami. Oskarżonemu wyznaczono obrońcę z urzędu. Był nim krakowski adwokat Władysław Kosturek. Ponieważ Hessler nie władał językiem polskim, sędzia wyznaczył dla niego biegłego tłumacza. Na ostatniej rozprawie, która odbyła się 2 lipca 1948 r., zapadł wyrok skazujący. Za popełnione czyny sąd wymierzył oskarżonemu karę śmierci.
Pamięć o obozie
Prezydent Polski „ludowej” Bolesław Bierut, mimo prośby skazanego, nie skorzystał z prawa łaski. Po uprawomocnieniu się wyroku Prokurator Sądu Okręgowego w Krakowie wyznaczył termin egzekucji Hesslera na 21 grudnia 1948 r. na godzinę siódmą rano. Tego dnia więzień został doprowadzony na miejsce stracenia. Po odczytaniu przez prokuratora sentencji wyroku w języku polskim i niemieckim zbrodniarz został powieszony. Zwłoki Hesslera zostały następnie przekazane do celów naukowych do Zakładu Anatomii Opisowej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie na ulicy Kopernika
Większość niemieckich zbrodniarzy uczestniczących w Holokauście pozostała po wojnie bezkarna. Zeznania żydowskich świadków zebrane podczas postępowania karnego w sprawie czynów popełnionych przez Ludwika Hesslera są bardzo cennym źródłem. Akta te umożliwiły badaczom podjęcie próby opisu historii żydowskiego obozu pracy w Prokocimiu. Jego więźniowie zapamiętali Hesslera nie jako kierownika odpowiadającego za organizację i zaopatrzenie obozu, ale jako mordercę i złodzieja.
W czerwcu tego roku, dzięki staraniom lokalnych historyków i działaczy społecznych, odsłonięto na ulicy Podmiłów w Krakowie tablicę poświęconą ofiarom obozu Julag II.