Winnice, zieleń, połączenie, czyli jak widzą nasze miasto goście
Jak oceniają Zieloną Górę uczestnicy konferencji, dotyczącej obszarów funkcjonalnych? Najczęściej chwalą zieleń, winnice i nowoczesne firmy.
Do Zielonej Góry przyjechało blisko 120 samorządowców, by dyskutować na temat współpracy w obszarach funkcjonalnych. Jak odbierają miasto?
Beacie Wiśniewskiej ze stowarzyszenia Białostockiego Obszaru Funkcjonalnego - Zielona Góra kojarzy się z sąsiedztwem Niemiec i wysokim rozwojem gospodarczym. A także z połączeniem miasta z gminą. I z winnicami. - Jechałam z nastawieniem, że to bardzo rozwinięty region i że Zielona Góra to metropolia. Zdziwiłam się trochę, gdy wysiadłam na dworcu. Dopiero potem uświadomiłam sobie, że przecież to miasto o połowę mniejsze - pod względem liczby ludności - od Białegostoku - mówi. - Zachwyciła mnie Palmiarnia, odnowiony rynek. I piękna - jak u nas - zieleń.
- W Zielonej Górze byłem jakieś 20 lat temu. Wjeżdżając do miasta, przecierałem oczy ze zdumienia. Niesamowity postęp - mówi Arkadiusz Kosiński, burmistrz gminy Brwinów (koło Warszawy). - Przespacerowałem się po mieście. Piękne. Niesamowity klimat! Palmiarnia z najwyższą palmą w tej części Europy to już symbol.
Zdaniem A. Kosińskiego, o Zielonej Górze mówi się w całej Polsce z powodu połączenia miasta z gminą. Nikomu do tej pory się to nie udało. A wiele miast chciałoby podążyć ścieżką, którą Winny Gród przetarł. Bo problemów z otaczającą je wiejską gminą jest wiele. Miasta się duszą. Poza tym pieniądze są źle wydawane.
- Zielona Góra kojarzy mi się z żużlem, ale też Lumelem. Uwagę mieszkańca Szczecina zwraca to, że właśnie tutaj następuje rozwój tych sektorów przemysłu, które niosą perspektywy na przyszłość, są bardziej zaawansowane technologicznie, co pozwala mieć nadzieję na lepsze miejsca pracy, dochody - zauważa szczecinianin Janusz Szewczuk ze Związku Miast Polskich. - Jednak to ośrodek, który na razie nie jest na tyle mocny, by zatrzymać tu ludzi z całego regionu. Wyjeżdżają za pracą w inne części kraju.
Roman Walaszkowski, dyrektor biura stowarzyszenia Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego, także kojarzy Zieloną Górę z połączeniem i planami wymiany taboru MZKna elektryczny. I wzniesieniami.
- Sam odczułem to ukształtowanie terenu, gdy przyjechałem - dodaje.
Karol Janas z Instytut Rozwoju Miast z Krakowa chwali nasze winnice, Winobranie i wróci do nas z rodziną. Zresztą nie tylko on to zapowiada. Dominik Pator i Marcin Pawlak z urzędu marszałkowskiego w Łodzi podkreślają, że nazwa miasta nie jest przypadkowa. Zieleń jest piękna. Zwracają na nią uwagę także Magdalena Belof i Agnieszka Wałęga z Instytutu Rozwoju Terytorialnego we Wrocławiu. Chwalą winnice, szlaki rowerowej i kajakowe w regionie (same płynęłyśmy nimi).
- Ciekawostką jest to, że w świadomości zielonogórzan wciąż żyje grzybek, którego nie ma od lat - mówi M. Belof.