Wioski ostro zaprotestowały, burmistrz wiesza białą flagę

Czytaj dalej
Fot. Renata Hryniewicz
Renata Hryniewicz

Wioski ostro zaprotestowały, burmistrz wiesza białą flagę

Renata Hryniewicz

- Nie zgadzamy się na biogazownię, już mamy norki! - protestowali mieszkańcy Białczyk w gminie Witnica i pokazali muchy złapane na lep. W piątek wygrali bitwę i wojnę chyba też.

- Przez fermę norek mamy smród okropny i jeszcze agresywne muchy nas atakują. Przecież jak powstanie bioga-zownia, to będzie jeszcze gorzej - krzyczeli mieszkańcy.

Gorąco było już na parę dni przed piątkowym spotkaniem w sali wiejskiej w sprawie biogazowni. Miałaby ona przerabiać m.in gnojowicę, kiszonkę i osady ściekowe z miejskiej oczyszczalni. Burmistrz Witni-cy_Dariusz Jaworski przekonywał do inwestycji... slajdami.

- Dzięki biogazowni możemy mieć energię, którą spożytkujemy na ogrzewanie mieszkań, domostw czy też pobliskiej strefy przemysłowej. Byłem w Złocieńcu, gdzie jest bioga-zownia i pukałem do drzwi mieszkańców, pytając czy są zadowoleni. Proszę mi wierzyć, żaden nie odpowiedział przecząco. Może jednak się wspólnie zastanowimy... - zachęcał burmistrz.

Usłyszał: - Przecież bioga-zownia nie ma racji bytu z naszych gnojowic i kiszonek, bo tego będzie za mało. I co, będziemy przyjmować brudy z całej Polski, a może zagranicy. A transport? Przecież my nie mamy nawet dróg do takich gabarytów transportowych, a nasze dzieci chodzą jedną drogą do szkoły, a pobocza nie ma...

- Poprzedni burmistrz zapewniał nas, że jak powstaną fermy, to zyskamy i co zyskaliśmy? Smród i brud - mówił mężczyzna w średnim wieku.

Mieszkańcy Białczyka, Białcza i Pyrzan
Renata Hryniewicz Mieszkańcy Białczyka, Białcza i Pyrzan żyją przy dwóch fermach norek. Dlatego nie chcą jeszcze biogazowni. - Na norkach zyskaliśmy smród i brud - mówili na piątkowym spotkaniu w świetlicy.

Mieszkańcy Białczyka, Białcza i Pyrzan mieszkają przy dwóch fermach norek. Życie w takim otoczeniu jest bardzo uciążliwe. Pisaliśmy o tym w „GL”. Teraz, gdy robi się ciepło, temat wraca. Na piątkowym spotkaniu mieszkańcy wypominali gminie, że im nie pomaga w tej sprawie. - Panie burmistrzu, w zeszłym roku był pan u mnie na posesji i obiecywał pan pomóc - mówiła kobieta, która mieszka kilkaset metrów od obu ferm. Na dowód wyciągnęła lep z muchami złapanymi w ciągu paru godzin. - Tu mam mnóstwo pism, które do was pisałam. Pytam, co w tej sprawie zrobiliście? - mówiła zdenerwowana mieszkanka, machając papierami.

Spotkanie zakończyło się obietnicą burmistrza: - Jeśli naprawdę nie dacie się przekonać i nie chcecie tej inwestycji, to jej nie będzie. To wy tu mieszkacie i nie chcę, żeby wam się źle żyło - powiedział Jaworski.

- Jestem bardzo zadowolona z decyzji burmistrza. My naprawdę mamy tutaj ciężko z norkami i nie wyobrażamy sobie, by powstało coś, co będzie nam jeszcze bardziej utrudniało życie - mówiła po spotkaniu Halina Popławska, mieszkanka Białczyka.

- Ta biogazownia to dobry pomysł, tylko nie w tym miejscu. To można zrobić przy strefie, można zrobić na Mościcz-kach, gdzie są tylko łąki, a nie domy - mówił Andrzej Radzi-szewski. Jego żona Janina dodała: - Cieszymy się, że burmistrz nas wysłuchał.

Czy gmina zrezygnuje z inwestycji, czy biogazownia powstanie gdzie indziej? Wrócimy do sprawy.

Renata Hryniewicz

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.