Wirus zapalenia wątroby typu A zaatakował w Poznaniu
Sześć osób zarażonych wirusem WZW A trafiło w czwartek na Oddział Zakaźny Szpitala Miejskiego im. J. Strusia w Poznaniu. W piątek przyjęto kolejnych czterech pacjentów, u których lekarze podejrzewają żółtaczkę pokarmową (WZW A).
- Przypadki te są prawdopodobnie „odpryskiem” zwiększonej zachorowalności, która miała miejsce kilka tygodni temu w Ostrowie. Pacjenci zakażeni WZW typu A to mężczyźni w wieku od 20 do 45 lat
- mówi doktor Katarzyna Świętek, zastępca ordynatora Oddziału Zakaźnego Szpitala im. J. Strusia w Poznaniu. - Nie ma podejrzenia, że źródłem zakażenia był konkretny punkt gastronomiczny.
W kwietniu do poznańskiego szpitala trafiło dwóch pacjentów z Ostrowa z żółtaczką pokarmową, których stan był na tyle ciężki, ze wymagali leczenia w szpitalu klinicznym. Mężczyźni, którzy zostali przyjęci na oddział zakaźny w czwartek i piątek pochodzą z Poznania i okolic.
- Na pewno nie jest to taka skala, żeby mówić o epidemii
- uspokaja dr Andrzej Trybusz, wielkopolski inspektor sanitarny. - Ostatnie przypadki WZW a mieliśmy w Poznaniu w 2009 roku, kiedy na żółtaczkę pokarmową zapadło 70 osób. Obecna sytuacja nie jest niepokojąca.
WZW A, czyli wirusowe zapalenie wątroby typu A to inaczej żółtaczka pokarmowa zwana także chorobą brudnych rąk. W większości przypadków do zakażenia dochodzi drogą pokarmową poprzez spożycie wody lub żywności zanieczyszczonej kałem osoby zakażonej. Rzadziej do zakażenia dochodzi poprzez kontakty seksualne, najczęściej analne bez zabezpieczenia.
- Niebezpieczne w tej chorobie jest to, że osoba zakażona zaraża nawet dwa tygodnie przed wystąpieniem objawów
- mówi Andrzej Trybusz. - Wirus wylęga siew organizmie około 30 dni. Na początku mogą pojawić się objawy grypopodobne, a po tygodniu te najbardziej charakterystyczne dla żółtaczki, czyli zżółknięcie skóry i twardówek oczu.
Przypadkami zachorowań na WZW A w Poznaniu zajmuje się Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Poznaniu.
- Naszą rolą jest przeprowadzenie wywiadów epidemiologicznych i obserwacja rodzin pacjentów - mówi Witold Draber, dyrektor PSSE w Poznaniu.
W lutym tego roku pierwsze przypadki zakażenia WZW a zarejestrowano w Krotoszynie, a potem w Ostrowie Wielkopolskim. Do początku maja na żółtaczkę pokarmową zachorowały w tym rejonie 23 osoby. Dwie z nich trafiły do poznańskiego szpitala. Wśród zakażonych osób byli pracownicy gastronomii. Śledztwo w sprawie zachorowań prowadzi ostrowska prokuratura.
- Najpewniejszą ochroną przed zachorowaniem jest szczepienie, które niestety jest u nas płatne, ale daje ono kilkuletnią odporność przed żółtaczka
- przekonuje dr Katarzyna Świętek. - Należy również pamiętać o częstym myciu rąk oraz unikaniu jedzenia posiłków w miejscach, co do higieny których mamy wątpliwości.