Witaszczyk na dziś: Czas leczy rany
Były prezes NBP Marek Belka nastroił nas optymistycznie. Jego zdaniem spadek notowań PiS nie ma nic wspólnego z sytuacją gospodarczą. Jeśli profesor ma rację, powinniśmy być zadowoleni. Gospodarka jest najważniejsza!

Co więc wpłynęło na spadek notowań? Głównie „Misiewicze”. Zaczęło się od konkretnego Misiewicza, przed którym prężyły się kompanie WP. „Misiewicze” to także m.in. konsul honorowa w Akron (USA), na której Facebooku pojawił się Tusk w mundurze SS, choć wiadomo, że dowcipnisie tradycyjnie ubierają go w mundur Wehrmachtu. Do spadku notowań przyczyniają się również babole ministrów: Szyszko z wycinką drzew i rozstrzeliwaniem bażantów i szef dyplomacji, który odkrył kraj San Escobar. Przy okazji zauważmy, że poprzednie rządy też miały swoich „Misiewiczów” i ministrów od baboli. Z perspektywy czasu wydają się jednak geniuszami, ponieważ dziś już mało kto pamięta ich wpadki.