Witaszczyk na dziś: Polacy! Nic się nie stało!
Nie będzie śledztwa w sprawie zatrudnienia Bartłomieja Misiewicza jako członka Rady Nadzorczej w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.
O ściganie wnioskowała PO. Według prokuratury nie doszło do przestępstwa. Decyzja słuszna. Fakt, Misiewicz nie spełniał formalnych wymogów: nie ukończył studiów ani kursu na członka rad nadzorczych, ale…
Gdyby poważnie potraktować donos, trzeba by podjąć tysiące śledztw, gdyż od początku III RP obsadzano partyjnymi tłumokami nie tylko rady nadzorcze, stawiano ich też na czele państwowych i samorządowych spółek. Ich jedynymi kwalifikacjami był fakt, że są "nasi". Niektóre spółki nie zdołały tego przetrwać. Zresztą, co tu dywagować o obsadzaniu stanowisk w spółkach.
Zauważmy, że sami wybraliśmy sobie dwóch prezydentów RP, z których jeden był absolwentem 2-letniej zawodówki, drugiego zaś obdarzono znaczącą ksywą "Magister". Mimo to jeszcze Polska nie zginęła!