Witaszczyk na dziś: Zabawy ludu polskiego
W sobotę z galerii handlowej w Dąbrowie Górniczej ewakuowano 1800 osób. Ktoś zawiadomił policję o bombie. Okazało się, że fałszywy alarm wywołała pijana kobieta.
Od czasu upowszechnienia telefonów komórkowych alarmy bombowe są ulubioną rozrywką Polaków. W ostatnią środę czerwca pociąg z Warszawy do Berlina stał w Mogilnie 7 godzin - tyle czasu policjanci z psami szukali bomby, której nie było.
Zabawa w alarmy jest bezkarna, bywa też premiowana. W 2016 roku utrzymanek opieki społecznej ze Starachowic dwa razy sparaliżował lotnisko Okęcie, raz Modlin. Dopiero za drugim razem wsadzili go na dwa lata do więzienia, ale terapeutycznego, czyli trafił do sanatorium, gdyż jest alkoholikiem.
Od tej chwili w jego życiu wszystko zmieniło się na lepsze: ma dach nad głową, wikt, opierunek i opiekę lekarską bez czekania w kolejkach. Oczywiście, na nasz rachunek. Jak widać, nie ma się czego się bać.