Służbowe pojazdy krążą na trasie Białystok-Suwałki w tę i z powrotem. A to boisko trzeba uroczyście otworzyć, a to wstęgę na jakiejś drodze przeciąć.
Chętnych do przecinania wstęgi jest zresztą coraz więcej, więc najlepiej od razu kupić kilkanaście metrów. Gdyby tak dokładnie policzyć, pewnie okazałoby się, że członkowie zarządu woj. podlaskiego więcej czasu spędzają w rozjazdach niż w swoich wygodnych gabinetach. To może i byłoby pozytywne, gdyby oni spotykali się z mieszkańcami, poznawali ich problemy i próbowali im zaradzić.
Ale te wycieczki z Białegostoku do Suwałk są tylko i wyłącznie po to, by zrobić sobie zdjęcie, coś przekąsić, a może także i gardło z lekka przepłukać. Z tego, jak władza się bawi, obywatele nic rzecz jasna nie mają. No, najwyżej to, że wszystko finansują. 12 kwietnia niemal cały zarząd województwa był u nas. Boisko przy Zespole Szkół nr 10 otwierali Anna Naszkiewicz i Bogdan Dyjuk.
Przy wmurowywaniu aktu erekcyjnego sali gimnastycznej w Starym Folwarku dołączył do nich sam marszałek Jerzy Leszczyński. Jak wiadomo, jeśli w jakąś budowlę nie wmuruje się aktu erekcyjnego, to potem się ona niechybnie rozpadnie. Anna Naszkiewicz i Bogdan Dyjuk przywieźli ze sobą przynajmniej kilka piłek, które podarowali szkole. Tyle, że i ich nie kupili zapewne z własnej kieszeni.