Władza wytrzebiła dziki. Rolnicy się cieszą ze zbiorów
Tegoroczne plony ziemniaków będą wyjątkowo dobre. Pogoda dopisała, a szkód spowodowanych przez dziki jest znacznie mniej. Bo dzików też jest znacznie mniej.
Od kilkunastu lat to wyjątkowa sytuacja, że nie miałem żadnych szkód spowodowanych przez dziki. Po prostu dzików nie było. Zdarzały się sarny, ale one więcej podepczą niż zniszczą – mówi Edward Kubowicz, rolnik z Konradowa w Górach Opawskich i plantator ziemniaków. – Dziki potrafią w jedną noc pół pola wyrzucić na wierzch, nawet nie zjeść. Potem od słońca takie zbiory zielenieją i nie nadają się do jedzenia. Zabezpieczam pole pastuchem elektrycznym i jest to dość skuteczne rozwiązanie.
Na Opolszczyźnie ziemniaki uprawia się na ok. 6 tysiącach hektarów. To nieco więcej niż 1 procent wszystkich areałów. Sadzimy coraz mniej ziemniaków, odwrotnie niż w przypadku kukurydzy.
Coraz trudniej jest też spotkać na polach watahę dzików, bo od kilku już lat prowadzona jest w Polsce surowa redukcja tego gatunku. Dziki są oskarżone o przenoszenie w terenie wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń, który powoduje duże straty gospodarcze w hodowli. Przy okazji powody do zadowolenia mają też myśliwi, bo zapłacą za mniejsze szkody w rolnictwie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień