Władze groziły, ale kamienic nie odebrały. Mimo ogromnych opóźnień. Co dalej?
Prezydent miasta rozważał odebranie spółce Lorenshill Centrum Development dwóch kamienic na ulicy Bałuki (dawniej Obrońców Stalingradu). Obie miały być zrewitalizowane (w jednej zapowiadano nawet powstanie najpiękniejszego hotelu w mieście), ale do dziś nic się na budowie nie dzieje. Okazuje się, że władze groziły, ale tylko palcem. Nie odbiorą kamienic.
Spółka prowadzi dziś czynnie inwestycję w czterech kamienicach przy ul. Śląskiej 45, 46, 47 i 48 (przy jednym z budynków prac nie zaczęła). Natomiast przy ul. Bałuki (nr 12-13) nic się nie dzieje. Dlaczego? To próbowali odkryć radni na spotkaniu Komisji ds. Gospodarki Komunalnej, Rewitalizacji i Ochrony Środowiska Rady Miasta.
Paweł Sikorski, prezes TBS Prawobrzeże (to tej spółce podlega cała inwestycja prowadzona przez LCD) przedstawił radnym długą listę umów, aneksów do umów, przedłużania terminów wykonania prac i nałożonych na spółkę kar oraz prolongaty tych kar.
- Staraliśmy się spółce pomóc, ale nie przynosiło to oczekiwanego rezultatu - tłumaczył prezes. - Inwestor oczekuje dalszej prolongaty terminów.
Radni mieli różne zdania na temat przyczyn takiego stanu rzeczy. Obecny na spotkaniu nowy prezes LCD (do niedawna był nim szwedzki przedsiębiorca Magnus Isaksson, a od stycznia jest Jacek Pietryka) próbował tłumaczyć, że inwestycji nie da się przyspieszyć.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień