- To był najlepszy sezon w historii klubu, zwłaszcza w grupach młodzież owych - mówił o 2016 r. trener koordynator w AZS-ie AWF-ie Gorzów Piotr Basta
Zaraz po tym, jak szkoleniowiec gorzowian wypowiedział te słowa, dodał: - Oczywiście, nie był to lepszy rok od tych, w którym nasi zawodnicy Tomasz Kucharski w dwójce podwójnej wagi lekkiej i Michał Jeliński w czwórce podwójnej sięgali po złote medale igrzysk olimpijskich [Kucharski w Sydney w 2000 i w Atenach w 2004 roku, a Jeliński w Pekinie w 2008 r. - dop red.]. Niemniej jednak sukcesy w grupach młodzieżowych też liczą się, zwłaszcza te odnoszone w mistrzostwach Polski różnych kategorii wiekowych. Do tej pory nie mogliśmy się poszczycić takim dorobkiem medalowym. Udało nam się stanąć na podium w każdej z grup, w tym w seniorskiej, co jest znaczące. To pokazuje, że jako jedni z niewielu w mieście mamy pełną piramidę szkoleniową, w której są aż takie osiągnięcia - powiedział opiekun akademików, mając tutaj na myśli siedemnaście medali rangi mistrzowskiej.
Ten najważniejszy krążek zdobyła Olga Michałkiewicz na mistrzostwach świata seniorów w czwórce bez sterniczki. Po to srebro sięgnęła w czwórce bez sterniczki. - Olga jest dziewczyną o niesamowitej charyzmie. Ona uwielbia walczyć. Ma osobowość mistrza - dodawał Basta.
Znacznie gorzej na MŚ zaprezentował się drugi z seniorów Zbigniew Schodowski, który z ósemką nie awansował do finału. - Na samych mistrzostwach nic się nie wydarzyło. To, co tam się stało, było konsekwencją kilkumiesięcznych zaniechań. Konflikty w ósemce, zmiana trenera kadry narodowej… Na pewno panowała zła atmosfera. W tej osadzie takie niesnaski powodują brak rezultatów. Teraz osada będzie budowana na nowo. Mam nadzieję, że nie będzie powielać się popełnionych błędów. To, co było, trzeba oddzielić grubą kreską i walczyć - przyznał Basta, i od razu przypomniał, że w 2016 r. Schodowski został też wicemistrzem Europy.
Równie ważne, jeśli nie ważniejsze były medale w grupie młodzieży. Ten z najcenniejszego kruszcu zawisł na szyi Katarzyny Boruch z czwórki podwójnej. - Nie spodziewałyśmy się takiego rezultatu, z tego względu, że tuż przed mistrzostwami Europy byłyśmy na mistrzostwach świata i tam uplasowałyśmy się na dziewiątym miejscu. Z tą różnicą, że popłynęłyśmy tam w innym składzie. W nowym roku chciałabym pojechać na mistrzostwa Europy oraz świata młodzieżowców - przyznała mistrzyni Europy młodzieżowców.
Na mistrzostwach Polski juniorów najlepiej zaprezentowały się Aleksandra Rojek i Weronika Kaźmierczak, złote medalistki w naszej dwójce podwójnej oraz czwórce podwójnej (w niej z Martą Konieczną i Hanną Koroś). - Do tego dwa razy byłyśmy trzecie w regatach Baltic Cup, na 500 metrów oraz 2 kilometry - powiedziała Kaźmierczak. Rojek dorzuciła: - W tym sezonie chciałybyśmy popłynąć w mistrzostwach Europy i świata juniorek.
Na MPJ po złoto sięgnęła też czwórka podwójna (Patryk Kropa oraz Mateusz Matuszewski). Natomiast w mistrzostwach kraju seniorów srebro dla dwójki bez sternika (Rafał Kowalczyk i Schodowski), a brąz dla jedynki wagi lekkiej (Mateusz Drap) i czwórki bez sterniczki (Michałkiewicz, Maja Cylwik, Agnieszka Chmurak, Wioletta Zmelty). Z kolei na MMP i młodzików brąz dla jedynki (Szymon Skonieczny), dwójki bez sterniczki (Chmurak i Zmelty) i czwórki podwójnej (Boruch i Anna Piotrowska). Do tego były medale na długodystansowych mistrzostwach Polski Boruch, Kropy, Koniecznej, Koroś, Rojek, Zmelty, Kaźmierczak, Chmurak i Jakuba Byczka.
Dumna z klubu i podopiecznych jest trenerka Paulina Zastawa-Schodowska. - Co roku zdarzały się medale, ale to pierwszy aż taki owocny rok w mojej karierze trenerskiej. Wierzę, że w nowym uda się utrzymać ten poziom. Oby tylko dopisywało nam zdrowie - uśmiechnęła się żona mistrza Europy.