Włocławski fajans w nowej, autorskiej odsłonie
- Dziwna inspiracja. Od Paryża przez Włocławek do mojej pracowni w Göteborgu. Urodziła się seria kolorowych prac - moje Święto Wiosny! - mówi Andrzej Łączyński.
Gdynianin od lat mieszkający w Szwecji, zaprzyjaźniony z Włocławkiem z racji fajansu, przygotował swój autorski projekt.
- Po siedmiu latach współpracy artystycznej z Fabryką Fajansu dojrzeliśmy do innej formy współpracy - mówi artysta. - To będzie także fajans, ale przez mnie sygnowany. Nowe wzory, krótkie serie. Wszystkie będą powstawały we Włocławku.
Andrzej Łączyński (Andrew Laczynski) urodził się w 1965 w Gdyni. Jest absolwentem Dômen Konstskola w Göteborgu. Oprócz tradycyjnego malarstwa uprawia grafikę, rysunek, rzeźbę, fotografię, performance. Maluje na porcelanie i tkaninie. Mieszka i tworzy w Göteborgu.
Ptaki-szpaki i Chopin. Nostalgia
O jego twórczości włocławianie dowiedzieli się z racji wystawy w Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku w 2010 r. Zaprezentował wówczas "Nokturny" - ekspozycję, która powstała pod wpływem twórczości Fryderyka Chopina. Instalacja opierała się na wizji polskiego krajobrazu, kojarzącym się autorowi z muzyką tego znakomitego kompozytora.
Jej osią był fortepian z otwartym skrzydłem, a pod nim dwieście fajansowych ptaków. Powstały one we włocławskiej Fabryce Fajansu, której właścicielką jest Ewa Szanowska. Intencją autora było przekazanie atmosfery przemijania, nostalgii, inspirowanych poetyckim nastrojem nokturnów Fryderyka Chopina. Po włocławskiej GSW Andrzej Łączyński prezentował swoje prace w Międzynarodowym Centrum Ceramiki w Bolesławcu oraz w Muzeum Miasta Gdyni.
Etno. Modern. Folk. Art
Zauroczony techniką jego malowania przyjeżdża od lat do Fabryki Fajansu, jedynego zakładu będącego, jak sobie założyła Ewa Szanowska, spadkobiercą fajansowych tradycji, z których zasłynęło miasto. Tutaj zrealizował już kilka projektów. To w fabryce na Falbance malował i wypalał fajansowe talerze, wazony, maski. Każda praca z charakterystycznym, rozpoznawalnym wzorem.
Pomysł na kolejną kolekcję, inspirowaną fajansem, jego nowoczesnym wzornictwem, narodził się podczas wernisażu Andrzeja w Galerii Sztuki Współczesnej we Włocławku. - Prezentowałem tu wystawę pod tytułem "Święto wiosny. Etno modern. Folk. Art".
Z kolei wystawa powstała z inspiracji "Świętem wiosny" Igora Strawińskiego oraz życiem i twórczością Nikołaja Konstantinowicza Roericha, malarza, pisarza i poety, który współtworzył libretto do "Święta wiosny" zrealizowanego przez Balety Rosyjskie Siergieja Diagilewa, w choreografii Wacława Niżyńskiego.
Fascynacja narodziła się w Paryżu
- Historia zaczęła się dokładnie 7 kwietnia 2012 na cmentarzu Montmartre w Paryżu - opowiada Andrzej. - Odwiedziłem tam grób Dalidy, a jako Polak i patriota szukając grobu Słowackiego, natknąłem się na mogiłę Wacława Niżyńskiego. To, co widziałem na jego płycie nagrobnej jest przykładem paryskiego kultu cmentarzy i sław na nim pochowanych. Zobaczyłem pełno fotografii dziewczynek w krynolinach piszących do niego z prośbą o pomoc w ciężkiej nauce baletu: "Bądź naszym patronem!"
- Pod wpływem tego, co zobaczyłem na cmentarzu zacząłem na YouTube oglądać balet i słuchać muzyki "Rite of Spring". Podziwiałem libretto, kostiumy. Uświadomiłem sobie wówczas znaczenie pełnego tytułu brzmiącego "Święto Wiosny - obrazy z życia dawnej Rusi w dwóch częściach". I wówczas w mojej głowie pojawił się silnie inspirujący wątek folkowy. Nawet nie wiedziałem jak bardzo ta ludowa legenda przełoży się na to, co robię...
Szufladki do pracy artystycznej
Wzory, które artysta prezentował w GSW są kopiowane na fajansowe wyroby, podpisane przez artystę.
Andrzej Łączyński, wystawiał także m.in. w Centrum Kultury "Browar B" we Włocławku, na Kaszubach w galerii Sulmin, oraz w Orłowie.
Dlaczego na Kaszubach? - To podróż w poszukiwaniu korzeni - mówi Andrzej. - Mój pradziad Mateusz Chabowski stamtąd pochodził, więc ja, choć z Gdyni, także czuję się Kaszubem.
- Folklor i spotkania we włocławskiej Fabryce Fajansu pomogły mi otworzyć szufladki do pracy artystycznej - mówi artysta. - Dziękuję!