Włocławski rynek nieruchomości znów się nam ożywia
W dobie niskich lokat mieszkania traktowane są jako inwestycja.
Przez ostatnie miesiące na włocławskim rynku nieruchomości był dołek. Bo skończyły się pieniądze na program „Mieszkanie dla młodych”, a ten program wcześniej stymulował popyt. I to bardzo!
- Ale od lipca znów obserwujemy ożywienie - mówi Maria Leśniak-Durniat, współwłaścicielka Biura Nieruchomości „Fama”. - Jest ono między innymi efektem ucieczki od niskooprocentowanych lokat i inwestowania w nieruchomości z powodu... braku zaufania do naszej gospodarki.
Mieszkania we Włocławku nadal kupują głównie ludzie młodzi. Nie inwestują jednak ci, którzy zarobili pieniądze za granicą. - Ostatnio obserwuje się tendencję odwrotną- mówi Maria Leśniak-Durniat. - Jeśli pracujący za granicą zostawili we Włocławku mieszkanie, to często je sprzedają, a pieniądze ze sprzedaży przeznaczają jako wkład własny do kredytu zaciąganego na zakup domu za granicą.
Jest też widoczna tendencja, że we Włocławku kupują mieszkania ci, którzy - z racji wieku nie są w stanie pracować na roli i sprzedają nieruchomości na wsiach.
Jakie mieszkania cieszą się największym wzięciem? Od lat, takie same - do 50 metrów kwadratowych, na pierwszym lub drugim piętrze, w bloku czteropiętrowym, najlepiej wybudowane kilkanaście lat temu. Najbardziej pożądana lokalizacja to Przylesie na Zazamczu. Dobrym adresem jest także osiedle Południe, a ponadto centrum miasta.
Ceny mieszkań z tzw. drugiej ręki kształtują się we Włocławku w granicach od 1800 złotych za metr kwadratowy do 3,5 tysiąca za metr kwadratowy.
Jeśli chodzi o domy, to najczęściej są poszukiwane takie do 100 metrów kwadratowych w cenie od 300 do 400 tysięcy złotych. Trudno natomiast sprzedać tzw. piętrówkę z lat. 70., zwłaszcza, jeśli jest nieocieplona.