Włodzimierz Czarzasty: Będziemy walczyć o elektorat PiS-u
- Mówię jasno, jeśli SLD wróci do Sejmu, a wróci, wszystkie kwestie związane ze sprawami socjalnymi, które wprowadził PiS zostaną utrzymane - zapowiada Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący SLD, w rozmowie z Dorotą Kowalską.
Nieźle wam ostatnio idzie: 9 procent poparcia, 12 procent poparcia w sondażach, to całkiem dobry wynik. Jak pan myśli sąd ten skok notowań Sojuszu Lewicy Demokratycznej?
Po pierwsze - od ponad dwóch lat, od kiedy nie jesteśmy w Sejmie, taka tendencja się czasami rysowała. Lepsze notowania od czasu do czasu już się pojawiały, od roku są stabilne - powyżej 5 procent. W polityce ważne są tendencje. Patrzę na te wyniki bardzo spokojnie - dzisiaj mamy 10, czasami 12 procent poparcia, jutro może być 5 albo 6. W polityce różnie bywa.
A wracając do przyczyn?
Myślę, że pierwszą najważniejszą jest praca w powiatach i w województwach. Przyczyną tego, że nie ma nas w mediach centralnych, jest fakt, że nie mamy klubu parlamentarnego, nie ma nas w Sejmie. Natomiast w powiatach i województwach mamy masę ludzi. Mamy 2 tysiące radnych. Mamy wielu prezydentów, wielu wiceprezydentów miast w całej Polsce - zajmujemy pod tym względem drugie miejsce po Platformie. Przeprowadzamy wiele inicjatyw komentowanych w mediach regionalnych, bardzo dla nas ważnych. Więc pierwsza sprawa, to praca. Druga - to błędy opozycji parlamentarnej, które są codziennie komentowane, codziennie wskazywane. Żeby wspomnieć chociażby o niespójności przekazu. Słynne są stanowiska Platformy, które w tych samych kwestiach zmieniają się nawet dwa razy dziennie. Ludzie po prostu tego nie rozumieją. Mogę dać przykłady.
Poproszę!
Chociażby w sprawie IPN - przecież IPN został powołany głosami Platformy Obywatelskiej i PiS-u, w tej chwili PO mówi, że to bezsensowny pomysł, że IPN trzeba natychmiast rozwiązać. Sprawa ustawy dekomunizacyjnej - przecież Platforma głosowała za tym projektem, a potem staje i broni razem z nami nazwy ronda Edwarda Gierka w Sosnowcu, albo ul. Armii Ludowej, czy ul. Dąbrowszczaków. Sprawa emerytur służb mundurowych - przecież PO w 2009 roku po raz pierwszy zabrała prawa nabyte służbom mundurowym, a w tej chwili ich broni. Już nie mówię o ustawach aborcyjnych, które były czytane w Sejmie i zachowania Platformy wobec tych ustaw, czy nowelizacji ustawy o IPN, kiedy PO namawiała pana prezydenta do wetowania ustawy, przeciwko której przecież nie była. Ludzie to widzą, widzą tę obłudę. I trzecia sprawa, to zachowanie Prawa i Sprawiedliwości.
Myślę, że spora części wyborców, którzy głosowali na PiS mogło się zniechęcić przyjęciem przez Sejmu ustawy degradacyjnej.
Myślę, że w tej chwili coraz więcej wyborców jest do PiS-u zniechęconych ze względu na kilka ostatnich ruchów, także wprowadzanie ustaw zabierających prawa nabyte. Kolejna rzecz - słynne już premie, które nie współgrają z zapowiedziami rządu dotyczącymi skromności, uczciwości. Elektorat Prawa i Sprawiedliwości, który jest dla nas także bardzo ważny, bo to elektorat socjalny, widzi rozdźwięk między tym, co się mówiło, a co się w tej chwili robi. Chciałem zresztą powiedzieć bardzo jasno: będziemy o elektorat PiS-u, który szanujemy, zabiegać. Spraw socjalnych nie traktujemy, jako spraw związanych z jedną partią, jedną nazwą. Przecież jeżeli chodzi o wiek emerytalny, to SLD wprowadził określony wiek emerytalny, Platforma go podwyższyła, PiS sprowadził do tego poziomu, który myśmy proponowali. Jeżeli chodzi o walkę o podwyższenie najniższej pensji, jeśli chodzi o walkę o poniesienie najniższej stawki godzinowej - to PiS kontynuuje to, co Sojusz robił swego czasu. Jeśli chodzi o program „500 plus”, byliśmy jedyną partią, która od początku mówiła, że jest to dobry pomysł. Mówię jasno, jeśli Sojusz Lewicy Demokratycznej wróci do Sejmu, a wróci, wszystkie kwestie związane ze sprawami socjalnymi, które wprowadził PiS zostaną utrzymane, co więcej - załatwimy wiele spraw wciąż niezałatwionych.
Więc co takiego chcecie zaproponować elektoratowi socjalnemu, żeby odciągnąć go od Prawa i Sprawiedliwości?
Na pewno zaproponujemy ustawę przygotowaną swego czasu przez panią poseł Bańkowską, a dotyczącą emerytury wdowiej. W sytuacji, kiedy jeden z małżonków umiera, 80 procent jego emerytury zostaje przy tym współmałżonku, który żyje. Przecież koszty utrzymania mieszkania są takie same - w zimie, mimo że jeden partner umiera, w mieszkaniu nie może być o połowę chłodniej. Postulujemy bardzo twardo program pomocowy dla emerytów, dla rencistów -najniższa emerytura, najniższa renta ma być równa najniższej pensji. Program na dziś, to trzy razy 2 100 złotych. Wciąż nie są rozwiązane sprawy bliskie przede wszystkim młodemu pokoleniu, a dotyczące umów śmieciowych. Wszyscy od tego problemu uciekają. Więc tych spraw socjalnych dla elektoratu, który głosował bądź na nas, bądź na PiS jest jeszcze sporo do załatwienia. I my o ten elektorat będziemy dbali. Czym innym jest aparat partyjny i zarządcy partyjni Prawa i Sprawiedliwości, których krytykujemy, bo uważamy, że robią dużo złego, zwłaszcza jeśli chodzi o konstytucję, kwestie łamania prawa, a czym innym jest elektorat socjalny, o który będziemy zabiegać i któremu ofertę będziemy składać.
Jak pan myśli skąd taka zła passa u partii rządzącej, bo mamy nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, reformę sądownictwa, awanturę z Unią Europejską, nieszczęsne premie - trudno oprzeć się wrażeniu, że PiS z jednego kryzysu przechodzi płynnie w drugi?
Z czego to wynika?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień