Woda pitna nowym prawem nasycona. Strasznie droga!
Producenci napojów mają płacić za użycie wody nawet 90 razy wyższe stawki niż obecnie. To oznacza podwyżkę cen napojów i plajtę wielu firm.
Trudno sobie wyobrazić, ile miałaby kosztować butelka popularnej mineralnej czy innych napojów, gdyby w życie wszedł projekt nowelizacji prawa wodnego przygotowany przez Ministerstwo Środowiska.
Za wodę podziemną producenci wód i napojów mają płacić 8,20 zł za każdy 1 m sześcienny, zaś 4,10 zł za wodę powierzchniową.
- To oznacza 90-krotny wzrost kosztów zużycia wody! - alarmuje Konfederacja Lewiatan, do której trafiają uwagi zaniepokojonych producentów. Projekt uwzględnia tylko część postulatów zgłaszanych przez firmy, bo względem poprzedniego obniżono stawki tylko niektórym przedsiębiorstwom przemysłu spożywczego. Dla producentów napojów stawki będą 12-krotnie wyższe niż dla pozostałych.
Nie dla każdego?
- To na razie projekt ustawy, która, mam nadzieję, w takim kształcie nie wejdzie w życie - komentuje Leszek Bokiej, właściciel przedsiębiorstwa Wody Mineralne „Ostro-mecko”. - Wody mineralne są tanie i dostępne dla każdego; nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej. A tak by się stało, gdyby radykalnie podrożały. Taki scenariusz rodzi, niestety, ryzyko opanowania polskiego rynku przez producentów zagranicznych.
Będziemy pić lurę
- Rządzący zrobią, co będą chcieli. Nie mamy na to większego wpływu - komentuje Marek Ziółkowski, dyrektor handlowy producenta wody mineralnej Selenka w uzdrowisku Wieniec-Zdrój koło Włocławka. - Nie ma wątpliwości, że przez takie regulacje zdrożeje każda woda mineralna i inne napoje. To niestety doprowadzi do takiej sytuacji, że niektórzy produkować będą najtańszą i najgorszą wodę, taką, co to trzeba spożyć po otwarciu butelki w 12 godzin. Nie wyobrażam sobie takiej opcji.
Środowisko nie cierpi
Projektodawcy nie wykazali w żaden sposób, by przemysł napojowy powodował drastyczne obciążenie dla środowiska wodnego w porównaniu z innymi gałęziami przemysłu spożywczego - komentuje Konfederacja Lewiatan. Dzięki postępowi technicznemu zużycie wody przez producentów napojów jest teraz mniejsze niż w wielu innych branżach przemysłu spożywczego i wynosi średnio 2 litry wody na 1 litr wyprodukowanego napoju.
Nowe prawo wodne nie daje żadnych podstaw do różnicowania stawek za korzystanie z wody w zależności od rodzaju produkcji, dlatego też budzi poważne wątpliwości co do zgodność proponowanych przepisów z prawem unijnym. W szczególności proponowane stawki opłat za wodę do produkcji napojów naruszają wynikającą z dyrektywy wodnej zasadę, że podmioty korzystające z wody ponoszą koszty, także ekologiczne.
Plecami do Europy
Lewiatan zauważa, że proponowane stawki będą jednymi z najwyższych w Europie, kilkakrotnie przekraczając te obowiązujące u naszych sąsiadów: w Czechach, na Słowacji, w Niemczech. Kraje te są dla nas ważnymi rynkami eksportowymi, a zatem powstanie realne ryzyko ich utraty. Doprowadzi to uprzywilejowania producentów zagranicznych. Trzeba się też liczyć z brakiem rentowności wielu polskich firm.
Te apelują o obniżenie stawek do tych przyjętych dla produkcji pozostałych artykułów spożywczych, czyli do 0,70 zł za 1 m sześcienny wody podziemnej oraz 0,35 zł powierzchniowej.
Wciąż trwają konsultacje społeczne. Nowe prawo ma wejść w życie na początku 2017 roku.