Wódka, telewizor i cios nożem. Alkoholowa libacja na Bydgoskim Przemieściu mogła się zakończyć tylko wielkim kacem, gdyby nie TV
10 lat więzienia - taki wyrok usłyszał wczoraj Artur H. z ul. Lindego za próbę zabójstwa konkubenta matki. Ofiara to dziś „roślina”.
26-letni Artur H. wychował się na Bydgoskim Przedmieściu w rodzinie patologicznej - takiego określenia wprost użył sędzia Grzegorz Waloch. Zaniedbania rodziny i obecny w niej codziennie alkohol spowodowały, że choć intelekt miał w normie, uczył się w szkole specjalnej. Dorastał w oparach wódki, u boku matki Mirosławy B. i jej konkubenta Sławomira W.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień