Wojciech Saługa zostaje na stanowisku marszałka woj. śląskiego
Polityka regionalna: Na nadzwyczajnej sesji sejmiku, rozpatrywany był wniosek o odwołanie marszałka. Z kolei Małgorzata Ochęduszko-Ludwik z SLD miała zastąpić Kazimierza Karolczaka na stanowisku wicemarszałka, ale koalicji rządzącej województwem zabrakło jednego głosu.
AKTUALIZACJA
Wojciech Saługa pozostanie marszałkiem woj. śląskiego. Za jego odwołaniem głosowało 11 radnych, przeciw było 25. Wniosek przepadł. Z kolei nie udało się wybrać wicemrszałka. Do powołania M. Ochęduszko-Ludwik do zarządu województwa zabrakło 1 głosu
[AKTUALIZACJA]
Nie wniosek o odwołanie marszałka Wojciecha Saługi miało być wydarzeniem rozpoczynającej się zaraz nadzwyczajnej sesji sejmiku województwa śląskiego, a powołanie na stanowisko wicemarszałka Małgorzaty Ochęduszko-Ludwik.
Małorzata Ochęduszko-Ludwik jest byłą radną SLD z poprzedniej kadencji sejmiku i zastąpi odchodzącego Kazimierza Karolczaka, który został wybrany na przewodniczącego zarządu metropolii. Najpewniej zastąpi, ale jeszcze nie dziś. Koalicja potrzebowała 24 głosów do powołania nowej wicemarszałek, ale prowadzący obrady Stanisław Gmitruk (PSL) musiał opuścić posiedzenie, by wręczyć medale zasłużonym dla woj. śląskiego.
Rozmowy w tej sprawie trwały do ostatniej chwili przed rozpoczęciem dzisiejszej sesji. Ostatecznie zdecydowano się na kompromis, który był trudny do zaakceptowania przez szefa SLD w województwie Marka Balta. Miał on innych kandydatów na stanowisko wicemarszałka z obozu lewicy.
Do głosowania nad wnioskiem PiS o odwołanie marszałka Wojeciecha Saługi (z powodu wystawienia przez podległy województwu Teatr Rozrywki w Chorzowie spektaklu "Klątwa") wciąż daleko - w sejmiku trwa dyskusja na tematy światopoglądowe. Ochęduszko-Ludwik zapewne zostanie powołana do zarządu województwa 16 października, na kolejnej sesji.
Samo odwołanie Saługi wydaje się dziś nierealne, gdyż PiS ma tylko 15 głosów w sejmiku, a do odwołania potrzebuje co najmniej 27.
Pilne. Nie wniosek o odwoł. marsz. Saługi, a powołanie nowej wicemarszałek-Małgorzaty Ochęduszko-Ludwik będzie newsem dzisiejszego sejmiku
— Marcin Zasada (@ZasadaMarcin) 29 września 2017
[WCZEŚNIEJ PISALIŚMY]
Czy w piątek 29 września trzeba będzie szukać w województwie nowego marszałka? Tak, jeśli klub PiS w sejmiku w trzy dni powiększy się dwukrotnie. To wniosek radnych Prawa i Sprawiedliwości będzie poddany pod głosowanie na sesji nadzwyczajnej. Na realną zmianę w zarządzie województwa poczekamy jeszcze trzy tygodnie - gdy ktoś obejmie stanowisko zwolnione przez wicemarszałka Kazimierza Karolczaka.
Radny tylko podpuszcza?
Radni PiS chcą pozbawić funkcji marszałka Wojciecha Saługę za wystawienie w sierpniu kontrowersyjnego spektaklu „Klątwa” w chorzowskim Teatrze Rozrywki. „Osoba, która popiera działania wymierzone w wartości chrześcijańskie, występuje przeciwko zdecydowanej większości mieszkańców, a tym samym nie może pełnić zaszczytnej funkcji marszałka województwa” - tak 13 radnych klubu Prawa i Sprawiedliwości uzasadnia swój wniosek.
Dlaczego w ogóle odwoływany ma być Saługa, choć za kulturę w samorządzie wojewódzkim odpowiada wicemarszałek Henryk Mercik?
W czwartek na antenie Radia Piekary radny Piotr Czarnynoga (fragment rozmowy poniżej) podkreślił, że ustawa o samorządzie nie daje możliwości odwołania pojedynczego członka zarządu. Więc padło na samego marszałka. Żeby wniosek przeszedł, potrzeba 3/5 sejmiku. Czyli głosów 27 radnych. PiS ma ich 15. Czarnynoga uważa co prawda, że w tajnym głosowaniu część klubów PO i PSL może zagłosować zgodnie ze swoim sumieniem (czyli za odwołaniem), ale szef ludowców, wicemarszałek Stanisław Dąbrowa ma inne zdanie.
- Pan radny tylko nas podpuszcza. Musiałaby być to naprawdę poważna sprawa, żebyśmy zastanawiali się poważnie nad tym wnioskiem - odpowiada Dąbrowa. Wicemarszałek nazywa tę inicjatywę bardziej polityczną niż merytoryczną.
PSL wstawia się za SLD
Na wszelki wypadek Platforma upewniała się o swojej jedności podczas wczorajszego, wyjazdowego posiedzenia klubu. Drugim tematem do dyskusji pozostaje obsada stanowiska w zarządzie województwa, zwolnionego przed dwoma tygodniami przez wybranego szefem metropolii Kazimierza Karolczaka. PO, w trosce o trwałość koalicji, którą dziś tworzy z PSL, RAŚ i SLD, zapewne odda posadę wicemarszałka lewicy, choć nie jest to jedyny dyskutowany scenariusz.
- Wszystko jest jeszcze możliwe - odpowiadał marszałek Saługa na pytanie, czy Platforma jednak nie zechce zatrzymać jeszcze jednego miejsca w zarządzie dla siebie. Wśród chętnych na nie wymieniano m.in. Grzegorza Wolnika, byłego przewodniczącego sejmiku.
W dalszej części:
- W czyim interesie jest utrzymanie równowagi 2:3
- Dlaczego Marcin Bazylak nie chce do zarządu
- Jaka kobieta może w nim zasiąść
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień