Wojewoda kontra radni wojewódzcy PSL i PO
Wojewoda lubelski stwierdził nieważność uchwały sejmiku dotyczącej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Chodzi o kontrolę nad setkami milionów złotych.
Na ochronę powietrza, na edukację ekologiczną czy na gospodarkę śmieciową. Właśnie na takie działania pieniądze wydają wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
- Kiedy powstawał fundusz w Lublinie, miał 20 mln zł kapitału zakładowego. Dziś jest to ok. 250 mln zł - wylicza Lucjan Orgasiński, zastępca prezesa WFOŚiGW w Lublinie i jednocześnie członek PSL.
Do tej pory decydujący głos w WFOŚiGW miały samorządy wojewódzkie. Ale to się zmienia i teraz to minister środowiska przejmuje kontrolę nad funduszami. Także tym w Lublinie.
Jest to możliwie dzięki takiej zmianie prawa, że na pięciu członków rady nadzorczej aż czterech to przedstawiciele ministra środowiska. A to oznacza zmiany w zarządzie WFOŚiGP kontrolowanym przez PSL i PO.
Chcąc się przed tym uchronić, już w czerwcu głosami radnych tych partii sejmik województwa zmienił statut funduszu. W myśl nowych zapisów najważniejsze decyzje mają zapadać jednogłośnie.
- Jeśli to przegłosujemy, gwarantuję, że zarząd nie będzie funkcjonować normalnie. Zawsze jeden członek rady może powiedzieć „nie, bo nie” - mówił na sesji sejmiku radny PiS Andrzej Olborski.
Już wtedy radni PiS po cichu liczyli na to, że w sprawę włączy się wojewoda lubelski Przemysław Czarnek (PiS). Nie pomylili się, bo wojewoda właśnie unieważnił uchwałę. W uzasadnieniu decyzji przyznał, że to sejmik określa zasady pracy funduszu, ale są też prawa nadrzędne, do których należy się zastosować. Wojewoda też przewiduje, że nowy statut może sparaliżować pracę funduszu.
Łukasz Chomicki, dyrektor kancelarii marszałka województwa: - Mamy jeszcze czas na złożenie skargi do sądu, a zarząd województwa jeszcze nie zajmował się tą sprawą - stwierdził.
Jednak równie łatwo jak można było przewidzieć działania wojewody, nietrudno się domyślić, że marszałek, za zgodą sejmiku, skieruje sprawę do sądu. Tym bardziej że PSL jest przeciwko zmianom wprowadzanym przez rząd.
- Przez ponad 25 lat nikomu nie przyszło do głowy, żeby wprowadzać takie zmiany. W Prawie ochrony środowiska jest jasno napisane, że fundusze wojewódzkie to wojewódzkie samorządowe osoby prawne, tak samo jak szpitale. Dlaczego rząd PiS nie przejmuje szpitali? Bo chodzi o pieniądze - mówi Orgasiński i zaznacza, że pieniądze na fundusz wpłacają samorządy. - To one przez swych przedstawicieli powinny decydować, jak dysponować środkami - podkreśla.
Fundusz w Lublinie ma już nową radę nadzorczą i jedynym przedstawicielem samorządu jest Adam Rychliczek. - Wobec rozstrzygnięcia wojewody rada nadzorcza uznała, że nie będzie podejmowała żadnych decyzji, żeby nie narazić się na konsekwencje prawne. Czyli to wojewoda sparaliżował pracę rady, a nie zmiany w statucie - kwituje zastępca prezesa.