Wojewoda nie obronił się przed dymisją
Polityka. Wszystko wskazuje na to, że były już wojewoda małopolski Józef Pilch padł ofiarą wewnętrznych rozgrywek w partii rządzącej. Jego przeciwnicy od dawna twierdzili, że są powody do odwołania go ze stanowiska. Stan zdrowia nie był tym, który okazał się decydujący.
Jeszcze tydzień temu Józef Pilch żartował, że wojewodą małopolskim może być wiecznie i nie krył, że fajnie jest piastować to stanowisko. W środę towarzyszył premier Beacie Szydło podczas krakowskiego kongresu nowoczesnej gospodarki Impact’17. A w piątek wieczorem szefowa rządu podpisała jego dymisję.
PRZECZYTAJ KOMENTARZ AUTORA: Wojewoda powinien być choć trochę wizjonerem
Oficjalnie sam zrezygnował z powodów zdrowotnych, a premier Szydło tylko spełniła jego prośbę. Przez dwa dni był nawet w szpitalu. -Trafił tam zaraz po tym, jak się dowiedział, co go czeka, ale było to jeszcze przed oficjalną dymisją - zdradza nam jeden z małopolskich działaczy PiS. - Chyba każdy by się gorzej poczuł, gdyby dowiedział się, że za chwilę zostanie zwolniony - dodaje.
Wszystko wskazuje na to, że Józef Pilch padł ofiarą wewnątrzpartyjnych rozgrywek. Już w listopadzie ubiegłego roku informowaliśmy, że wojewoda broni się przed odwołaniem. Politycy PiS przyznawali, że istnieje konflikt między nim a wicemarszałkiem Sejmu Ryszardem Terleckim, zastrzeżenia do niego miała też szefowa kancelarii premiera Beata Kempa. Dymisja wojewody nie była jednak przesądzona, bo broniła go premier Beata Szydło, a do pewnego momentu także prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Ale zmiana przedstawiciela rządu w województwie małopolskim, w piątek wieczorem, i tak okazała się sporym zaskoczeniem. Wydawało się, że wojewodzie skutecznie udało się obronić przed atakami przeciwników. - To była tylko cisza przed burzą - twierdzi jeden z krakowskich radnych PiS. - Wasz artykuł spowodował, że zdecydowano się odroczyć „wyrok” i poczekać na bardziej odpowiedni moment, bo odwołanie go zaledwie kilka miesięcy po Światowych Dniach Młodzieży, które były przecież sukcesem, byłoby przyznaniem się do wewnętrznych sporów - dodaje nasz rozmówca.
Ten bardziej odpowiedni moment to raczej nie pogorszenie się stanu zdrowia. Gwoździem do trumny okazała się prawdopodobnie uchwała Rady Miasta Krakowa pozwalająca na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ul. Golikówka. Po jego zatwierdzeniu tereny rolne staną się budowlane. Inwestorem w tym obszarze jest firma Instal Kraków, niedawny sponsor klubu żużlowego Wanda Kraków, którego honorowym prezesem jest Józef Pilch. Dla Instalu pracuje Chemobudowa, dawna firma Pilcha.
- Przeciwnicy Pilcha przekonali władze PiS, że wokół tej sprawy może być wkrótce gorąco - słyszymy od przedstawiciela partii rządzącej.
Józef Pilch nie jest już wojewodą małopolskim. Oficjalnie sam zrezygnował ze stanowiska zajmowanego od grudnia 2015 roku, a premier Beata Szydło szybko przyjęła jego dymisję, powołując na jego miejsce dotychczasowego wicewojewodę Piotra Ćwika.
Wszystko wskazuje jednak na to, że premier Szydło poinformowała Józefa Pilcha o tym, że musi go odwołać podczas krakowskiego kongresu nowoczesnej gospodarki Impact’17. W środę wojewoda towarzyszył jej na tym kongresie, a następnego dnia trafił do szpitala.
Zmiana najważniejszego przedstawiciela rządu w Małopolsce była sporym zaskoczeniem dla większości polityków PiS. Ale „Dziennik Polski” już w listopadzie ubiegłego roku pisał o tym, że wojewoda Pilch broni się przed odwołaniem. Jego dymisji chciał wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, wojewoda podpadł też szefowej Kancelarii Premiera Beacie Kempie.
Gdy próbowaliśmy się dodzwonić, przez cały weekend Terlecki nie odbierał telefonu.
Co z tym zdrowiem?
Oficjalnym powodem rezygnacji Józefa Pilcha są względy zdrowotne. Tak stwierdził rzecznik rządu Rafał Bochenek. Taki sam powód znalazł się w komunikacie biura prasowego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego informującym o odwoła- niu Józefa Pilcha i nominacji dla Piotra Ćwika.
Od kilku krakowskich i małopolskich działaczy PiS usłyszeliśmy, że w ubiegłym tygodniu wojewoda był nawet w szpitalu. Dwa dni. - Czy gdyby stan zdrowia Józefa Pilcha był naprawdę poważny, Beata Szydło by go tak szybko odwołała? Przecież mianowała go wojewodą, a potem broniła go przez wiele miesięcy. Nawet jeśli był jakiś powód zdrowotny, to był on pretekstem, a nie przyczyną dymisji - tłumaczy nam jeden z małopolskich polityków partii rządzącej.
W ostatnich dniach nic nie wskazywało na to, że Józef Pilch czuje się gorzej niż zwykle. Na początku ubiegłego tygodnia na portalu krknews.pl ukazał się wywiad, w którym wojewoda mówił: „Nie jestem wilczkiem, ale temperament mam lepszy. Patrzę na swój PESEL, ale wigoru mi nie brakuje. Choć sam stawiam na młodych ludzi, niejednokrotnie nie mogą za mną nadążyć”.
Powody zdrowotne obecnej dymisji mogą mieć poważne konsekwencje dla przyszłości politycznej Józefa Pilcha. - Trudno będzie go teraz powołać na jakieś inne stanowisko, bo to przecież człowiek chory. To także przekreśla jego szanse na to, by był kandydatem PiS na prezydenta Krakowa w przyszłorocznych wyborach samorządowych - słyszymy od krakowskiego radnego PiS.
Co się odwlecze...
Taka interpretacja tego, co się stało w piątek wieczorem może oznaczać, że przeciwnikom Józefa Pilcha udało się go wyeliminować na dobre. Choć jeszcze tydzień temu wydawało się to mało prawdopodobne. A we wspomnianym już wywiadzie Pilch żartował, że stanowisko wojewody jest tak fajne, iż mógłby piastować je wiecznie.
Ale tej perspektywy nie było już od miesięcy. Co ważniejsze - dymisja Józefa Pilcha była dawno temu przesądzona, najprawdopodobniej od jesieni ubiegłego roku. To właśnie wtedy w „Dzienniku Polskim” ukazał się artykuł „Czy wojewodę Pilcha czeka dymisja?”. Z uzyskanych przez nas informacji wynikało, że jego losy leżą w rękach najważniejszych polityków PiS.
Sprawą miał zajmować się nawet Jarosław Kaczyński. A to dlatego, że wojewody Pilcha broniła premier Szydło, a jego odwołania domagał się wicemarszałek Terlecki. Przez kilka miesięcy trwał impas. Niektórzy tłumaczyli to dobrymi relacjami prezesa PiS i wojewody. Ten ostatni zawsze był obecny, gdy Jarosław Kaczyński co miesiąc przyjeżdżał na Wawel, na grób brata śp. Lecha Kaczyńskiego.
I jesienią ubiegłego roku nagle relacje obu polityków uległy ochłodzeniu. Tajemnicą poliszynela było, że stało się to po Forum Ekonomicznym w Krynicy. Do tej pory działacze PiS mówili o tym tylko między sobą, ale teraz „Gazeta Krakowska” cytuje jednego z krakowskich radnych, który słyszał, że wojewoda „był po paru głębszych i zbyt zamaszyście zaczął poklepywać Jarosława Kaczyńskiego”.
Powody można znaleźć
Ten incydent umożliwił odwołanie wojewody, jednak powody do dymisji były zupełnie inne. I to o nich „Dziennik Polski” pisał już w listopadzie 2016 roku.
Mimo że Światowe Dni Młodzieży zorganizowano sprawnie, to jednak i one są wśród przyczyn, dla których Józef Pilch pożegnał się z Urzędem Wojewódzkim. To podległe mu służby przygotowały raport, z którego wynikało, że podwielickie Brzegi nie są dobrym miejscem na spotkanie papieżem Franciszkiem. Potem wojewoda sugerował (bez konsultacji z rządem), by główne uroczystości ŚDM przenieść na Błonia w Krakowie lub lotnisko w Balicach.
W kampanii wyborczej kandydaci PiS obiecywali, że przywrócą dyspozytornię pogotowia w Nowym Sączu. Do tej pory wojewodzie nie udało się przekonać do tego Warszawy. Ciągle nie ma też ostatecznego porozumienia z ArcelorMittal co do uregulowania stanu własności terenów potrzebnych nie tylko kombinatowi, ale pod projekty Nowej Huty Przyszłości. Niektórzy działacze PiS mają też pretensje, że niezbyt dokładnie wyczyszczono urząd po poprzednikach.
Gwoździem do trumny okazała się chyba uchwała Rady Miasta Krakowa pozwalająca na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ul. Golikówka. Po jego zatwierdzeniu tereny rolne staną się budowlane. Inwestorem w tym obszarze jest firma Instal Kraków, niedawny sponsor klubu żużlowego Wanda Kraków, którego honorowym prezesem jest Józef Pilch. Za zmianą przeznaczenia terenów przy ul. Golikówka głosowali też radni PiS, a na czele ich klubu stoi Włodzimierz Pietrus, jeden z najbliższych współpracowników dotychczasowego wojewody. Do tego dla Instalu pracuje Chemobudowa, dawna firma Józefa Pilcha.
- Te wszystkie powiązania i wątpliwości nie miałyby żadnego znaczenia, gdyby pozycja wojewody była mocna, gdyby ktoś nie czyhał na niego. Pokazanie tej sprawy dało ostateczne argumenty przeciwnikom Pilcha - przekonali władze PiS, że muszą zareagować, bo za chwilę wokół tego planu może być gorąco - słyszymy od krakowskiego radnego.
Niektórzy nasi rozmówcy sugerują też, że odwołując Józefa Pilcha PiS chce odciąć się od jakichkolwiek, nawet nieformalnych powiązań z prezydentem Majchrowskim. To za czasów, gdy Józef Pilch był przewodniczącym Rady Miasta funkcjonowała nawet koalicja PiS i prezydenta Krakowa.
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie? - odcinek 4
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto