Władze Gdańska: Wojewoda pomorski Dariusz Drelich z PiS celowo opóźnia procedury i szuka pretekstu, by uchylić program in vitro. Zdaniem Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, zarzuty są bezpodstawne: „To rutynowe działania”.
- Wojewoda pomorski z PiS robi wszystko, aby opóźnić wejście w życie programu dofinansowania in vitro i szuka haków, by znów móc unieważnić uchwałę! - mówi Piotr Borawski, szef klubu PO w Radzie Miasta Gdańska. I informuje, że po 3 tygodniach od przyjęcia na sesji programu zdrowotnego, który ma pomóc bezpłodnym parom, do Rady Miasta przyszło pismo, w którym wojewoda prosi o dosłanie dokumentów w tej sprawie - m.in. treści opinii wydanej przez rządową Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Jak informuje Biuro Rady Miasta Gdańska, zostaną one wysłane w tym tygodniu.
Gdański program dofinansowania in vitro został uchwalony równo miesiąc temu. Po raz drugi. Bo pierwszą uchwałę w tej sprawie wojewoda unieważnił. Oficjalnie z powodu „istotnego naruszenia prawa” - wojewoda punktował m.in. brak opinii AOTMiT, którą przy drugim podejściu miasto zdobyło. Nieoficjalnie chodziło o powody ideologiczne. PiS, do którego należy wojewoda, od początku ostro sprzeciwiało się finansowaniu metody in vitro przez miasto, podkreślając, że jest ona niezgodna z nauką Kościoła.
Zobacz też: Gdańsk dofinansuje mieszkańcom in-vitro. Radni PiS przeciwko uchwale
Teraz władze Gdańska są przekonane, że wojewoda zrobi wszystko, by ponownie zakwestionować program. Choć błędy formalne, które poprzednio wytknął, zostały poprawione.
- Niestety, wojewoda pomorski gra na czas. Czas, który dla par długo oczekujących na dziecko jest bezcenny - komentuje wiceprezydent Aleksandra Dulkiewicz, a Piotr Borawski w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” dodaje: - Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby program in vitro w Gdańsku wszedł jak najszybciej w życie, bo wiemy, że wiele par w naszym mieście bardzo czeka na pomoc. Szkoda, że wojewoda szuka każdej sposobności, aby go zablokować, wyszukuje formalne kruczki, wydłuża terminy do maksimum - ubolewa radny. - Panie wojewodo, czas, aby wyszedł pan z butów polityka PiS i zaczął działać jak urzędnik. Czas, żeby pan nie szukał pretekstów! - apeluje Borawski.
Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby program in vitro w Gdańsku wszedł jak najszybciej w życie, bo wiemy, że wiele par w naszym mieście bardzo czeka na pomoc. Panie wojewodo, czas, aby wyszedł pan z butów polityka PiS i zaczął działać jak urzędnik!
Pomorski Urząd Wojewódzki w Gdańsku informuje, że ewentualna decyzja ws. wydania rozstrzygnięcia nadzorczego do uchwały zapadnie do 7 lipca.
- Wojewoda wystąpił do Rady Miasta Gdańska z prośbą o niezwłoczne przesłanie dokumentów, bo te są niezbędne do oceny zgodności z prawem uchwały. Dokumenty te są istotne również z tego powodu, że to właśnie ich brak był podstawą do stwierdzenia nieważności poprzedniej uchwały. Oceniając zatem zgodność z prawem obecnej uchwały, wojewoda musi mieć wiedzę na temat tego, czy nie powielono w niej tych samych naruszeń prawa - informuje Anna Drozdowska z biura prasowego wojewody. - Podjęte kroki należy więc traktować jako rutynowe działania zmierzające do wyjaśnienia stanu faktycznego w sprawie. Niezrozumiałe są zatem zarzuty o „opóźnianiu przez wojewodę wejścia w życie programu dofinansowania in vitro i szukania haków”. Trudno bowiem zrozumieć czynienie zarzutu z faktu prowadzenia rzetelnego postępowania nadzorczego i wykonywania w jego toku rutynowych czynności polegających na wyjaśnieniu kwestii związanych z procedurą podjęcia uchwały - podkreśla Drozdowska.