Wojewoda sypnie kasą na drogi gminne
Znana jest już ostateczna lista wniosków, jakie zakwalifikowały się do Programu Rozwoju Infrastruktury Drogowej 2016 - 2019
Program Rozwoju Gminnej i Powiatowej Infrastruktury Drogowej na lata 2016 - 2019 zastąpił popularne wcześniej „schetynówki”. W tym roku do podziału jest 34 mln 636 tys. złotych, które pochodzą bezpośrednio z budżetu państwa. Wojewoda lubuski opublikował własnie listę przedsięwzięć, które otrzymają wsparcie.
Wśród nich znalazły się inwestycje 10 powiatów i 14 gmin. Umowy podpisane zostaną, gdy tylko na koncie wojewody pojawią się środki.
Lista wymienia trzy inwestycje z naszego regionu. Najwyżej, bo na trzecim miejscu, uplasował się wniosek gminy Iłowa. Zadanie obejmuje przebudowę ulicy Żeromskiego, Konopnickiej, Młyńskiej oraz część ulic Młyńskiej i Drzymały. Koszt prac wyniesie 2,5 mln zł. Dotacja ministerialna to 1 mln 232 tys.
38,5 km dróg lokalnych zostanie wyremontowanych w województwie lubuskim
Na jedenastym miejscu znalazł się wniosek miasta Żary, które nosi się z zamiarem remontu ul. Zgorzeleckiej. Koszt modernizacji trasy wylotowej na Przewóz wyceniono na niemalże 7 mln zł. Miasto ze swej strony wyda na ten cel 3,8 mln zł. Pieniądze pochodzić będą z kredytu.
Na dotację w wysokości 2,5 mln zł. liczyć może także powiat żagański. Starostwo wyda ją na kolejny etap przebudowy drogi powiatowej nr 1071F. Na blisko czterokilometrowym odcinku planowane jest nowe rondo z ciągami pieszymi, kładka dla pieszych nad rzeką Brzeźnica, oraz parking na piętnaście samochodów. Niepowodzeniem zakończyły się starania Szprotawy, Lubska, Małomic, oraz Żagania.
Łącznie trzykilometrowy odcinek zgłoszony przez te samorządy nie znalazł się nawet na, ogłoszonej w styczniu, liście rankingowej.
O pechu może mówić gmina Gozdnica, której wniosek trafił na ostatnie miejsce listy. Remont ulic Kombatantów, Świerczewskiego i Kościelna kosztować miał 1,5 mln złotych. Dotacji jednak nie przyznano. Jest nadzieja, że w toku postępowań przetargowych znajdą się oszczędności, które trafią do kolejnych gmin.
- Prosiliśmy o 700 tys. Jeśli jakieś pieniądze się zwolnią, jesteśmy pierwsi w kolejce - pocieszają w gozdnickim urzędzie.
Autor: Grzegorz Kozakiewicz