Wojewodowie mają duże kredyty. Nasz również
Mikołaj Bogdanowicz ma do spłaty 300 tys. zł kredytu na budowę domu i ponad 37 tys. franków szwajcarskich kredytu mieszkaniowego.
Wojewoda Kujawsko-Pomorski jeździ dziewięcioletnim seatem toledo. Odłożył sobie w gotówce 4 tys. zł, a jego udziały w funduszu inwestycyjnym Arka to około 3 tys. zł. Ma za to dom o powierzchni 250 m kwadratowych i mieszkanie (48 m kw.), które wynajmuje. W 2015 roku uzyskał z czynszu 7,7 tys. zł.
W ubiegłym roku za pracę w Urzędzie Miejskim w Kruszwicy dostał wynagrodzenie w wysokości prawie 112,5 tys. zł, a jako osoba zasiadająca w radzie nadzorczej Targów Toruńskich (od lipca do grudnia 2015) zarobił 10 tys. zł. Oprócz tego jednak Mikołaj Bogdanowicz musi spłacić kredyt, który zaciągnął na budowę domu (300 tys. zł) i kolejną pożyczkę na ponad 37 tys. franków szwajcarskich na zakup mieszkania.
Jak wypada na tle innych wojewodów? Kancelaria Prezesa Rady Ministrów właśnie opublikowała na swojej stronie (BIP) oświadczenie pozostałych 15 przedstawicieli rządu w terenie. Bogdanowicz nie jest najbardziej zadłużonym wojewodą, ale też nie należy do tych najmajętniejszych.
Poważne długi ma między innymi Zbigniew Rau, wojewoda łódzki, którego zobowiązania względem banku wynoszą ponad 100 tys. franków szwajcarskich. Na jego majątek składają się jednak dwa auta (jest współwłaścicielem z żoną) citroen i lexus z 2005 roku. Jako szef fundacji Dobre Prawo zarobił w 2015 roku prawie 30 tys. zł, a jako wykładowca akademicki na Uniwersytecie Łódzkim - prawie 200 tys.
Liderem, jeśli chodzi o liczbę zaciągniętych zobowiązań jest chyba wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. Ma do spłaty między innymi kredyt 20 tys., za który kupił samochód, prawie 4 tys. zł zobowiązań z tytułu pożyczki na bieżące wydatki, prawie 8,5 tysiąca zaległości na trzech kartach kredytowych. Najpoważniejszy jest jednak kredyt - znowu w szwajcarskiej walucie - o wartości 121 tys. franków.
W całym 2015 roku zarobił dzięki prowadzonej przez siebie firmie tylko 40 tys. zł, ale prawie 60 tys. wyniósł jego dochód z wykładów na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Z tych danych wynika, że wielu wojewodów postanowiło pójść „na swoje” i wybudować sobie domy. Tak również zrobił były radny, obecnie głowa województwa śląskiego, Jarosław Wieczorek. Aby kupić działkę budowlaną, poszedł do banku, gdzie dostał kredyt w wysokości ponad 230 tys. zł, ale już oszczędności wojewody Wieczorka sięgają 120 tys. zł.
Długów nie mają tylko Dariusz Drelich (Pomorskie), Józef Pilch (Małopolska) i Piotr Jania (Zachodniopomorskie).