Wiedzy o przyszłości, o tym, co się zdarzy za miesiąc, za rok, za lata, człowiek poszukiwał od początku swoich dziejów. Proroctwa i przepowiednie cieszyły się ogromnym zainteresowaniem na przestrzeni wieków, a magowie, szamani i astrologowie na ogół mieli się doskonale i żyli dostatnio.
Szczególny rozkwit zainteresowania horoskopami miał miejsce na początku XX stulecia. Wróżyły i Cyganki, i wróżki, i chiromantki, i spirytystki - specjalistki od wywoływania duchów. Horoskopy układali wróżbici, jasnowidze i specjaliści mieniący się naukowcami astrologami, którzy czytali przyszłość z ruchu planet na tle znaków Zodiaku.
W międzywojennej pomorskiej prasie aż roi się od ogłoszeń typu „Wróżka Jadwiga na życzenie”, „Chiromantka przepowie przyszłość” czy „Astrolog przyjmuje...”. Na Kujawach i Pomorzu istniało silne środowisko „proroków”, tutaj powstało za sprawą Franciszka Prengla, zwanego „polskim Nostradamusem”, Polskie Towarzystwo Astrologiczne, które miało swoją siedzibę w Bydgoszczy i wydawało rozchwytywany w całym kraju kalendarz astrologiczny z przepowiedniami na kolejny rok.
Mościcki wygrał wybory
Większość ludzi głośno odżegnywała się od wiary w horoskopy i przepowiednie, ale po cichu się nimi interesowała. Dlatego furorę robiły prasowe przepowiednie. Corocznie w pierwszych dniach stycznia lokalna prasa publikowała różnego rodzaju horoskopy, sprzedając w tych dniach większe niż zwykle nakłady.
Jak wyglądały te przepowiednie w międzywojniu? Co dziś możemy o nich powiedzieć z perspektywy lat? Czy więcej prognoz się sprawdzało, czy było odwrotnie? Co udało się przepowiedzieć, a z czym zupełnie nie trafiono?
Z dalszej części artykułu dowiesz się:
- jak często w przedwojennej Polsce sprawdzały się różnego rodzaju przepowiednie
- co układ planet przepowiedział wybitnym polskim politykom
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień