Ten grant z Ministerstwa Obrony Narodowej może kojarzyć się ze zleceniem na potrzeby kolejnego filmu o brytyjskim superagencie Jamesie Bondzie. Chemicy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu mają bowiem opracować specjalną, inteligentną i niewykrywalną powłokę dla… ryby śledzącej, zwanej potocznie „śledziem”. Kogo - czy też co - będzie śledził „śledź”?
Naukowcy przyznają, że wyzwanie jest niecodzienne, zdecydowanie wykraczające poza typową uczelnianą rzeczywistość. Również dlatego, że wspomnienie w towarzystwie o tym chemicznym zadaniu, o dziwo, nie powoduje u słuchaczy efektu ziewania, a wręcz przeciwnie: żywe zainteresowanie, całą serię pytań i natychmiastowe uruchomienie wyobraźni.
Niektórzy od razu widzą, jak uniwersyteckie laboratorium zmienia się w znany z filmów o Bondzie dział techniczny wywiadu brytyjskiego MI6, w którym powstawały szpiegowskie gadżety: wybuchowe długopisy, ukryte wyrzutnie rakiet czy wyposażone w laser zegarki. Oczywiście z tą różnicą, że nad kolejnymi projektami czuwa nie filmowy Q, a czteroosobowy zespół toruńskich chemików.
Żadnych drgań i hałasu!
- To skojarzenie z agentem 007 jest całkiem zrozumiałe -uśmiecha się dr Marta Ziegler--Borowska z Katedry Chemii i Fotochemii Polimerów UMK. - Niemniej projekt nie ma nic wspólnego z filmową fikcją. Grant MON-u realizujemy wspólnie z Akademią Marynarki Wojennej w Gdyni. Specjaliści z tej właśnie uczelni stworzyli już prototyp ryby śledzącej, ale pojawił się problem z napędem, czyli płetwą. I to właśnie, najogólniej mówiąc, jest zadanie dla naszego zespołu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień