Wójt bez przychylnej rady zarabiać normalnie nie może
Nowy włodarz Białych Błot będzie zarabiał mniej niż podwładni. Obniżkę załatwili mu nieprzychylni radni
W niektórych gminach powiatu bydgoskiego przepychanki między wójtami i radnymi możemy obserwować przez całą, pięcioletnią kadencję.
Wyborcze emocje już opadły, ale w wielu gminach będą wracać w czasie każdej sesji rady gminy czy miasta. Okazało się bowiem, że bardzo często tam, gdzie nadeszła zmiana na stanowisku wójta czy burmistrza, układ sił w radach się nie zmienił. A to oznacza kłopoty dla nowych włodarzy i nieustanne pole ambicjonalnych wojenek.
Do największej sensacji wyborczej doszło zdaniem wielu w Koronowie, gdzie wieloletniego, jak się wydawało „nie do ruszenia”, burmistrza Stanisława Gliszczyńskiego, zastąpił młody, bo zaledwie 34-letnie, Patryk Mikołajewski. O tym, że rządzić miastem i gminem nie będzie mu łatwo przekonał się już w czasie pierwszej sesji. Większość w 21-osobowej radzie zachowali bowiem radni Ziemi Koronowskiej, czyli ugrupowania wójta.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień