Tadeusz Chołko otrzymuje wysoką pensję oraz znaczną emeryturę. Ale radni uważają, że poczucia przyzwoitości to nie narusza.
Zarabiał zdecydowanie najwięcej ze wszystkich wójtów w naszym regionie. Ale rok 2016 był dla Tadeusza Chołki jeszcze lepszy. Osiągnął dochód w wysokości 180 657 złotych.
To zdecydowanie więcej od prezydenta Suwałk, nie wspominając już o prezydentach Białegostoku czy Łomży. Dochód tego pierwszego to, przypomnijmy, 159,6 tys. zł. Drugiego - 151 tys. zł, zaś trzeciego - 144 tys. A Białystok liczy sobie blisko 300 tys. mieszkańców, Suwałki - blisko 70, Łomża - ponad 60. Natomiast gmina Suwałki - 7,5 tys.
Dla porównania: marszałek woj. podlaskiego zarobił w ubiegłym roku 179,5 tys. zł. Wojewoda podlaski - 157,5 tys. zł. Natomiast premier Beata Szydło - 230,4 tys. zł.
Radni: należy się
Wójtem gminy Tadeusz Chołko jest od 2002 r. Rządzi praktycznie niepodzielnie, bo w radzie żadnej realnej opozycji nie ma. To istotne, gdyż wójtowe zarobki ustalają właśnie radni. Wprawdzie w ramach ogólnopolskich, tych samych dla wszystkich przepisów, ale dających sporą dowolność.
Kiedyś pytaliśmy radnych, czy nie powinni jednak trochę powstrzymywać się w uchwalaniu kolejnych podwyżek, kierując się zwykłą ludzką przyzwoitością. Szczególnie w sytuacji, gdy wójtowa pensja nie jest jedynym źródłem dochodu Chołki. W przeszłości był on strażakiem, w dodatku - funkcyjnym. Pełnił nawet obowiązki komendanta. Teraz ma więc i wysoką emeryturę. Rocznie to 55,4 tys. zł, czyli ponad 4 tys. zł miesięcznie. O samej takiej emeryturze większość Polaków może tylko pomarzyć. Bo da się już za to naprawdę godnie żyć. Gdy doda się pensję i emeryturę, wyjedzie 236 tys. zł. Czyli więcej od premiera.
Przypomnijmy też, że kiedy Chołko po raz pierwszy został wójtem, zasłynął na całą Polskę z obniżenia pensji podległym urzędnikom oraz sobie. Stawiany był za wzór. Ale szybko okazało się, że jego zarobki musiały być niższe, bo straciłby emeryturę. Jednak urzędników nie musiały. Potem przepisy się zmieniły.
I co na to radni? Odpowiadają, że wójtowa emerytura jest jego prywatną sprawą. Z pracy Chołki są zadowoleni i uważają, iż mu się należy. I nie dostrzegają żadnych dysproporcji.
Fakt, że gmina Suwałki jest w naszej części woj. podlaskiego najbogatsza. Dzięki podatkom od wiatraków i żwirowni ma całkiem spory budżet. Musi też płacić tzw. janosikowe.
Kiedyś tego nie było
Sprawdziliśmy, jak rosły zarobki wójta Chołki na przestrzeni ostatnich lat. Do 2010 r. zarabiał podobnie do innych włodarzy gmin wiejskich leżących na Suwalszczyźnie. Potem nastąpił jednak spory wzrost. W kolejnych latach jego rocznie dochody zwiększały się po około 17 tys. zł.
W 2014 r. wykazał w swoim oświadczeniu majątkowym 150 tys. zł. Rok później ta kwota była już o 6 tys. zł wyższa. Obecna wszystkie poprzednie bije jednak na głowę.
Oszczędności rosną
Dodatkowy, kilkutysięczny dochód przyniosło Tadeuszowi Chołce gospodarstwo rolne o powierzchni 7,75 hektara. Oprócz tego ma 110-metrowy dom, warty 500 tys. zł, 1300-metrową działkę, dwa kilkuletnie samochody oraz kilkunastoletni motocykl.
Wójt może pochwalić się również sporymi oszczędnościami gotówkowymi. Wynoszą one 204 tys. zł. W stosunku do poprzedniego roku wzrosły niemal o połowę.