Wójt Jezior Wielkich nie wie, czy ma za co przepraszać
Niech wójt nas przeprosi - domagają się radni. A włodarz wyjaśnia, że nie wie, czy w rozmowie z dziennikarzem nazwał ich "ciemnotą".
Sprawa rzekomego nazwania radnych ciemnotą ciągnie się od początku grudnia 2015 roku. Wtedy na łamach lokalnej prasy zacytowano słowa włodarza. Miał on właśnie tak nazwać radnych podczas rozmowy na temat budżetu. Chodziło o 400 tysięcy złotych, które wójt chciał przeznaczyć na rozbudowę szkoły, a radni postanowili wykorzystać pieniądze na inne cele, mowa była o remontach dróg.
Według informacji, jaka ukazała się w prasie, wójt stwierdził, że radni pieniądze roztrwonili i nazwał ich ciemnotą. Publicznie na sesjach, ale także podczas posiedzeń komisji rady gminy wiele razy dochodziło do wymiany zdań między wójtem a radnymi. Obie strony mają w wielu kwestiach odrębne zdanie. Tak jest na przykład jeśli chodzi o sprawę przeznaczania pieniędzy na inwestycje. Spora grupa radnych ma także inną wizję oświaty. Dlatego nie zgodzili się na zamknięcie szkoły w Rzeszynku. Teraz jednak obie strony dzieli jeszcze sprawa tego czy wójt wypowiadał się o nich obraźliwie.
Na ostatniej sesji radna Aneta Bemke mówiła:
- Radni oczekują przeprosin. Czujemy się obrażeni. Nas wybrali mieszkańcy. Obrażając nas, wójt obraża mieszkańców.
Dodawała, że rada chce jak najlepszej współpracy z wójtem. Nikt się za "ciemnotę" nie uważa. Jak mówi Aneta Bemke, radni przyjęliby wyjaśnienia wójta, gdyby przyznał, że obraził ich w gniewie.
Część radnych domaga się dowodu, że faktycznie wójt użył ostrych słów mówiąc o nich. - Czy jest nagranie? Czy jest dowód? Temat został rozdmuchany, a nie wiemy jak było na prawdę? - pytał Rafał Żuchowski.
Wójt Zbysław Woźniakowski na razie radnych nie zamierza przepraszać. Prosi jedynie, aby dać mu czas na wyjaśnienie sprawy.
- Właśnie, "rzekomo" powiedziałem te słowa. I to rzekomo jest zasadne. Proszę mi wierzyć, ani się nie wypieram, ani nie zaprzeczam. Po prostu nie pamiętam. Jeśli coś takiego miało miejsce i będzie dowód, że to powiedziałem, to ja przeproszę. Muszę być przekonany, jak mam przepraszać. Ja to wyjaśnię. Proszę mnie zrozumieć, że muszę być przekonany. Jak powiedziałem takie słowa to przeproszę z satysfakcją - zapewnia wójt.
- Prosiłaby, aby szybciej to trwało. Mam już dość drwin, jesteśmy postrzegani, jako bezradni wobec tego co pan mówi - dodaje Aneta Bemke.