Wójt nie może liczyć na moje przeprosiny
Zbigniew Żabiński, pełnomocnik komitetu referendalnego, nie musi przepraszać wójta za swoje wypowiedzi na temat stadionu w Wymiarkach
Przypomnijmy: w czasie kampanii referendalnej komitet, z którego inicjatywy odbyło się głosowanie nad odwołaniem wójta W. Olszewskiego, zarzucał mu niegospodarność, czego rezultatem była m.in. konieczność zwrotu unijnej dotacji na remont miejscowego stadionu.
Do kasy marszałka województwa wróciło blisko 160 tys. zł. Kontrola przeprowadzona w lutym tego roku wykazała, że wbrew umowie na obiekcie nie wykonano całego szeregu prac, jak chociażby remont szatni, czy budowa instalacji drenarskiej. Gminie wytknięto też, że nie dba o stadion. Wyremontowane trybuny padły ofiarą wandali. Kilkanaście plastikowych siedzisk zostało wyrwanych, inne nadpalono. Wymiana na nowe nie nastąpiła.
- Gdyby gmina przeznaczyła 30 - 40 tys. na dodatkowe prace i usunięcie usterek, 100 tys. zostałoby w kasie - przekonywał na łamach naszej gazety, pełnomocnik komitetu, Zbigniew Żabiński. Ta i inne publikacje rozsierdziły wójta, który podkreśla, że remont odbył się za jego poprzedników. Dotację wypłacono jednak na wniosek podpisany przez Olszewskiego.
- Potwierdza pan tam, że projekt zrealizowano prawidłowo - wytykał wójtowi radny podczas czerwcowej sesji.
Sąd pierwszej instancji, który w trybie wyborczym badał prawdziwość twierdzeń pełnomocnika komitetu, wskazał, że większość artykułów prasowych ukazało się przed rozpoczęciem kampanii referendalnej. Ostatni, gdzie postępowanie Wojciecha Olszewskiego oceniono jako „karygodne” sąd uznał za prawdziwy i mający pokrycie w faktach.
Wniosek wójta, by wziąć pod uwagę opinię biegłego z zakresu zamówień publicznych, został odrzucony. Uznano, że skoro zarzuty nie dotyczą remontu, a jedynie późniejszej trwałości projektu, opinia nie jest istotna. Sąd Apelacyjny, wbrew żądaniom W. Olszewskiego, podtrzymał tą decyzję. Co ciekawe, tej samej sprawy dotyczy zawiadomienie do prokuratury, jakie wójt złożył jeszcze w sierpniu. Adwersarzom zarzuca zniesławienie swojej osoby.
- Nie mam zamiaru go wycofywać - podkreśla Wojciech Olszewski. - wystąpię również przeciw panu Żabińskiemu na drogę sądową z powództwa cywilnego za pomówienia. Wtedy sąd rozpatrzy kwestię zasadności twierdzeń i oskarżeń kierowanych wobec mnie przez pana Żabińskiego prezentowanych we wszystkich publicznych wypowiedziach i publikacjach prasowych.
Autor: Grzegorz Kozakiewicz