Wolę kształty Beaty od "Naszej szkapy"
Przy takiej Beacie to człowiek nie tylko by usiadł... . Sukienka za kolanka, obfite kształty, włos na ramionach.
Jestem przekonany, że ławeczka z „Beatą z Albatrosa”, którą pieśniarz Janusz Laskowski opiewał w swoim przeboju sprzed lat, stanie się wkrótce jedną z największych, jeśli nie największą atrakcją Augustowa. Ludzie specjalnie będą tu przyjeżdżali, by zrobić sobie zdjęcie.
Trudno Augustowowi tej odsłoniętej kilka dni temu ławeczki nie zazdrościć. Nikt tu nic nie kombinował. Ogłoszono konkurs na modelkę, wybrano atrakcyjną dziewczynę, artysta wykonał gipsowy odlew jej postaci, a rzeźbę odlano z brązu, czyli tak, jak to się robi w odniesieniu do wszystkich tego typu ławeczek na świecie, za wyjątkiem suwalskiej. U nas bowiem figura Marii Konopnickiej też jest z brązu, lecz takiego, co nie błyszczy.
Ławeczkę zrobiono zaś z marmuru, przypominającego znane z cmentarzy lastrico. W dodatku, Konopnicka nie siedzi, ale stoi, prezentując swój mikry wzrost. Można więc przy niej najwyżej postać, a nie z nią posiedzieć. Smutne to i ponure. Nie w stylu jej bajek dla dzieci, lecz nowel typu „Nasza szkapa”. Ktoś specjalnie przyjedzie z drugiego końca Polski, by zrobić sobie zdjęcie? Jak następnym razem suwalczanie będą chcieli stworzyć jakąś atrakcję turystyczną, może powinni poprosić o pomoc augustowian?