Wolność akademicka. Czy nadal ma znaczenie?
Tytuł dzisiejszego felietonu jest dokładnym tłumaczeniem nazwy dwudniowej międzynarodowej konferencji naukowej, którą jutro będę otwierał w Willi Decjusza. Jest ona organizowana przez Stowarzyszenie Willa Decjusza oraz międzynarodową sieć Scholars at Risk (Zagrożeni uczeni) przy aktywnym poparciu wielu polskich uniwersytetów.
Wydawać by się mogło, że po latach rozwoju kształcenia akademickiego jedna z fundamentalnych wartości, jaką jest wolność akademicka, jest czymś oczywistym i nienaruszalnym. Gdy w gronie rektorów z całego świata podpisywałem w Bolonii Magna Charta Universitatum z okazji jubileuszu 900-lecia tamtejszego najstarszego w Europie Uniwersytetu Alma Mater Studiorum (założonego w 1088 roku), zwróciłem uwagę, że w dokumencie tym dominują postulaty obrony i pogłębiania autonomii uniwersytetów oraz wynikającej z nich wolności naukowcówi studentów. Magna Charta wydana została w 138 językach i przyjęta, sprawa wydawała się więc przesądzona.
Jak się okazuje - pozornie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień