Wolny Wielki Piątek? To kolejny długi weekend [rozmowa]

O tym, czy w Polsce możliwy jest kolejny ustawowy dzień wolny od pracy, mówi dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.

Grupa posłów PiS zaproponowała, żeby Wielki Piątek ustanowić dniem wolnym od pracy. Czy to jest dobry pomysł?

Dla całej gospodarki to jest kiepski pomysł. Oznacza, że mniej wytworzymy i w związku z tym nasz dobrobyt w ujęciu globalnym będzie mniejszy. Ale tu chodzi o coś jeszcze. O ile jeden dzień wolny nie jest wielkim problemem, o tyle jest nim łączenie dni wolnych, czyli tzw. długie weekendy. Pracownicy w okolicy dnia świątecznego biorą urlopy w taki sposób, żeby maksymalnie wydłużyć wolne. Z jednego dnia potrafią zrobić sobie kilkudniowy urlop. Taki efekt spowodowało choćby wolne 6 stycznia. Dlatego w niektórych branżach działalność w okresie międzyświątecznym jest zamrożona. Na przykład firmy doradcze wręcz się zamykają w tym czasie. Sytuacja, gdy pracownicy biorą wolne blokowo, destabilizuje całe przedsiębiorstwa. Firmy muszą inaczej organizować proces produkcyjny. Często jest tak, że nad projektami pracuje się w zespołach. Długotrwałe urlopy osób z kilku zespołów paraliżują realizację projektu, co powoduje koszty. Wolne w Wielki Piątek też skłaniałoby do brania urlopów trwających po kilka dni.

Polscy pracownicy na tle krajów Unii należą do najbardziej przepracowanych. Wielu z nich powie więc, że kolejny dzień świąteczny po prostu im się należy.

To prawda. Jeśli spojrzymy na statystyki, to widzimy, że na tle innych krajów jest u nas relatywnie dużo osób pracujących w drugiej i trzeciej pracy. Polacy chcą więcej zarabiać i podnosić swój standard życia. Oczywiście, Polakom należy się też odpoczynek i aby mogli dobrze zarabiać w jednym miejscu. My ciągle jednak jesteśmy na dorobku. Najpierw musimy zbudować ten dobrobyt, żeby on mógł pracować na nas i żebyśmy mogli mniej czasu spędzać na zarabianiu.