Wracają „Niedźwiedzie”!
Najpierw był Grizzlies Gorzów, potem Stal Grizzlies, a następnie Stal. Od tych rozgrywek ci pierwsi ponownie będą grali w jajowatą piłkę. Powodzenia!
Przez ostatnie trzy lata zawodnicy grali w żółto-niebieskich barwach. W tym roku tak nie będzie. - Żeby dziś rozmawiać o futbolu amerykańskim, trzeba cofnąć o trzy lata i odpowiedzieć sobie na pytanie, skąd się w ogóle wzięła w Stali Gorzów ta dyscyplina sportu. - przypomina w rozmowie z „GL” prezes stalowców Ireneusz Maciej Zmora. - W 2014 roku spotkałem się z Michałem Chudym z Grizzlies, który chciał rozwijać ten sport w Gorzowie. Oni marzyli, aby wziąć udział w rozgrywkach ligowych, ale nie byli na to gotowi. Poprosili nas o wsparcie, a my go im udzieliliśmy. Efekt był taki, że w lidze w pierwszym roku uczestniczyliśmy jako Stal Grizzlies, a w drugim i trzecim jako Stal.
Dlaczego ta współpraca została zakończona? - Sekcja czyniła postępy, ale gorzowskie środowisko futbolu amerykańskiego na tyle okrzepło i dojrzało, że utworzyło stowarzyszenie, z którym chcieli wystartować w rozgrywkach nowego sezonu. Tym samym uznaliśmy, że nasza rola pomocy tej grupie miłośników futbolu dobiegła końca. Nie było najmniejszego sensu, by w mieście były dwie ekipy, które miałyby ze sobą rywalizować. Futbol amerykański zatoczył więc koło i wrócił do miejsca, z którego rozpoczynał. Trzymamy za nich kciuki , życzymy powodzenia -dodał nam Zmora.
Trener „Niedźwiedzi” Michał Chudy przekonuje, że futbol amerykański zdążył przyjąć się nad Wartą. - Na spotkanie, na którym oglądaliśmy finał Superbowl [mecz o mistrzostwo amerykańskiej ligi zawodowej NFL - dop. red.] przyszło 70 osób. Byli byli zawodnicy, ale i fani tego sportu. Był też wiceprezydent miasta Radosław Sujak. To było coś niesamowitego. Sam futbol jest fascynujący - nie ma żadnych wątpliwości jeden z założycieli Grizzlies, po czym dodał: - Podziękowania dla Stali, która pompowała w futbol swoje pieniądze, chcąc utrzymać sekcję przy życiu. Nawet teraz, kiedy ponownie tworzymy osobny klub, prezes Ireneusz Maciej Zmora podarował nam wszystkie kaski oraz pady [ochraniacze na klatkę czy ramiona, wartości ok. 10 tys. - dop. red.], które miała w wyposażeniu najpierw Stal Grizzlies, a potem sama Stal.
Chudy w międzyczasie grał w 24-krotnym mistrzu Holandii i dwukrotnym triumfatorze Pucharu Europy Amsterdam Crusaders. Zdobyte doświadczenie chciałby przekazać podopiecznym. - Treningi wznowiliśmy w październiku. Zaczęliśmy od przygotowania fizycznego zawodników. Od marca pracujemy nad techniką oraz powoli wprowadzamy playbook, a więc wszystkie schematy, jakie gramy, tak w ofensywie, jak w defensywie. Zajęcia odbywają się w poniedziałki oraz piątki o 18.30 na orliku ZS nr 13 przy ulicy Szwoleżerów - powiedział „GL” gorzowianin.
„Niedźwiedzie” wystartują w PLFA-8. - Musimy rozpocząć od najniższej ligi. To specyficzna odmiana futbolu amerykańskiego, bo nie jedenasto-, a ośmioosobowa, w jednej formacji. Dla nas będzie to test, czy jesteśmy przygotowani na futbol na najwyższym poziomie. Mamy u siebie zawodników ze stażem w innych klubach, graczy zagranicznych. Może będę nieskromny, ale nie wyobrażam sobie, byśmy nie wywalczyli medalu w ramach rozgrywek. Każdy inny wynik będzie dla mnie porażką. W kolejnym sezonie gralibyśmy w jedenastkach. Można byłoby od razu od nich zacząć, ale do tego trzeba mieć minimum czterdziestu ludzi gotowych do gry. Wolimy nie ryzykować i spokojnie piąć się do góry - mówił nam Chudy.
Gdzie będzie występował Grizzlies? - Mam zapewnienie od miasta, że będziemy mieli udostępniony stadion. Kłopotów nie byłoby z grą na „Jancarzu”, o ile terminy by nie kolidowały z żużlem. Problemem jest to, że sam związek na razie nie wie, kiedy ruszy liga - przyznaje Chudy i dodaje, że w połowie maja jest planowana rekrutacja do grupy juniorskiej.
Wszystko zatem wskazuje na to, że w tym sezonie w PLFA II będzie rywalizowała jedna lubuska ekipa, a więc Dragons Zielona Góra. I to najpewniej na nowym stadionie.